Cytat:Profesor mógł się możliwe po ludzku pomylić gdyż to był wywiad, a nie publikacja naukowa, a sam astrofizykiem nie jest.
Pilaster też nie jest astrofizykiem, ale takie podstawowe, elementarne rzeczy to jednak wie. A skoro Malinowski nie zna się na astrofizyce (ekologii, termodynamice, etc) to czemu się na ten temat wypowiada?
Wg Dammy w wywiadzie można mówić dowolne bzdury, bo odbiorcy i tak ich nie wyłapią? Naprawdę jest na odwrót. Kierując przekaz do laików trzeba być właśnie bardzo dokładnym i precyzyjnym, właśnie dlatego, że oni, nie znając się na temacie, mogą przekaz zrozumieć fałszywie. No chyba że właśnie o to chodzi, żeby zrozumieli. Wtedy bredzenie Malinowskiego staje się zrozumiałe.
Cytat: Za miliard lat promieniowanie elektromagnetyczne pochodzące od Słońca będzie co najwyżej o 10% wyższe niż obecnie. I z tego tytułu życie nie może wyginąć.
Wg wierzeń klimatystów rzekome antropogeniczne ocieplenie o 2-3 stopnie ma doprowadzić do takiej kaskady dodatnich sprzężeń zwrotnych, że życie na Ziemi ma wyginąć. A ocieplenie o 7 stopni, ale nie antropogeniczne do żadnych sprzężeń oczywiście nie doprowadzi.

Cytat:Cytat:W kwestii flory c3/c4 przecież wiadomo, że poziom CO2 nie jest jedynym czynnikiem selekcyjnym. Jednak względny wpływ różnych czynników, jest proporcjonalny do ich nasilenia. Przy stężeniach CO2 poniżej 200 ppm, a takie miały według wierzeń klimatystów panować w plejstocenie, jest to czynnik najważniejszy i rośliny c3 mają niższe dostosowanie od c4 niezależnie od poziomu innych czynników, temperatury, czy wilgotności, co wynika z pracy linkowanej kiedyś przez pilastra - wykres nr 2
Stężenie CO2 w plejstocenie było różne. Wg "klimatystów" na zlodowacenia też wpływ miały cykle Milankovicia. Poza tym życie na innych szerokościach geogr. funkcjonowało dobrze.
Stężenie CO2 w plejstocenie miało, wg dogmatów klimatystycznych, spadać nawet poniżej 200 ppm. Przy takim stężeniu rośliny z fotosyntezą C3, mają już poważne problemy ze wzrostem i rozmnażaniem i przegrywają konkurencję z roślinami c4 niezależnie od pozostałych warunków środowiskowych (temperatury, wilgotności, etc).
Niestety dla ideologii klimatystycznej, flora C3 nie tylko nie wymarła w plejstocenie, ale i nadal dominuje na planecie.
Cytat:pilaster napisał(a): W gwiazdach większych i gorętszych, takich jak Słońce, konwekcja występuje tylko w ich zewnętrznych warstwach, natomiast bliżej jądra energia jest transportowana przez promieniowanie – w procesie bardzo podobnym do efektu cieplarnianego...Bo to było tłumaczone laikowi.
I znów - laikowi wg Malinowskiego i dammy można opowiadać dowolne kłamstwa, bo przecież on sięnie zorientuje...
Cytat:Stąd uproszczenie.
Przekłamanie. Energia z jądra Słońca nie jest przekazywana w drodze konwekcji.
Cytat:Różnice między ciepłem atmosferycznym w atmosferze o różnym stężeniu CO2 wobec b. niskiego udziału tego gazu w powietrzu dotyczą ośrodków o takiej samej masie i cieple właściwym (są minimalne, pomijalne różnice) więc efekt cieplarniany generujący wzrost ciepła ma wpływ tylko na temperaturę
Tak twierdzi dammy. Niestety tak nie twierdzi Malinowski.
Cytat:Na początek wywiad prof. Malinowskiego był udzielany "Wysokim Obcasom" i naukowiec starał się objaśniać wszystko tak przystępnie jak tylko można było.
I znów. Można w wywiadzie powiedzieć dowolne głupoty i kłamstwa, bo targetowy odbiorca i tak ich nie zauwazy i łyknie wszystko, co tylko się "profesorowi" zechce podać do wierzenia.
Jest to owszem, bardzo powszechna postawa, ale jednak jakoś tak podejrzana etycznie. :-(
Cytat:pilaster napisał(a): Wg dogmatów sekty klimatycznej CO2 odpowiada za ok 20% ziemskiego efektu cieplarnianego. Czyli wywołuje n = 0,2*0,65 = 0,13
Czyli efekt cieplarniany na Marsie powinien wg klimatystów wynosić n =0,13*26 = 3,38
a marsjańska średnia temperatura T = 210*(1+3,38)^(1/4) = 304 Kelwiny = ....+31 stopni Celsjusza.![]()
Według wierzeń klimatystów zatem Mars powinien być znacznie cieplejszy od ...Ziemi.
Oto Wielka Tajemnica Wiary.
To już jest niezwykle chamska zagrywka. Nikt z profesorem włącznie, tak nie sądził.
Ależ skąd. To jest nieunikniona, naukowa konsekwencja dogmatu o 20-25% udziału CO2 w ziemskim efekcie cieplarnianym. Wg klimatystow, na Marsie panują wyższe temperatury na na Ziemi.
Cytat:Widać wyraźnie, że wg profesora zasad wpływu CO2 na Marsie i Ziemi nie da się porównać.
Bo to jest jakiś inny, magiczny CO2
A wpływ CO2 na efekt cieplarniany nie tylko można, ale wręcz należy porównywać, jeżeli w ogóle coś z tego zjawiska chce się zrozumieć. No chyba, że się nie chce zrozumieć, wtedy oczywiście porównywać nie można.
Skoro klimatyści wymyślili sobie, ten nowy dogmat w celu ratowania dogmatu starego, to należałoby od nich oczekiwać przedstawienia ilościowego modelu, który pokazywałby jak wpływ CO2 na efekt cieplarniany zmienia się wraz z całkowitą gęstością atmosfery. Takiego modelu oczywiście klimatyści nie przedstawili.
W rzeczywistości ten efekt rozszerzania linii widmowych, nawet jeżeli istnieje, to i tak jego wpływ na pochodzący od CO2 efekt cieplarniany jest niemierzalnie znikomy. Atmosfera Wenus jest znacznie gęstsza od ziemskiej, nie mówiąc już o marsjańskiej, a wpływ CO2 na efekt cieplarniany na Wenus jest porównywalny z marsjańskim i znacznie niższy od tego co dogmaty klimatyzmu podają do wierzenia w przypadku Ziemi.
Gdy przyjmiemy za prawdziwy dogmat o 25% udziale CO2 w ziemskim efekcie cieplarnianym i dokonamy odpowiedniego obliczenia dla Wenus, otrzymamy temperaturę powierzchni planety na poziomie ...3113 Kelwinów Ponad połowa gwiazd w Galaktyce jest chłodniejsza....
Cytat:Porównanie efektu cieplarnianego do domu mieszkalnego to było obrazowe wyjaśnienie laikowi
I znów mamy do czynienia z zasadą, że laikom można i należy opowiadać dowolne bzdury, skoro nie są oni w stanie ich zweryfikować. Jest to właściwa postawa wśród kreacjonistów, ale jednak nie jest powszechnie w społeczeństwie podzielana.
Cytat: I da się to porównać gdyż ośrodek emitujący ciepło (oddający ciepło) jest w "środku" w obu przypadkach.
Nie jest "w środku" w obu przypadkach. Zresztą podstawowa różnica pomiędzy tą klimatystyczną alegorią, metaforą, przenośnią, a prawdą naukową tkwi nie w tym jak dany obiekt pobiera energię, tylko w tym, jak ta energię oddaje. (Ziemia przez promieniowanie, budynek przez przewodnictwo i konwekcję). To są zupełnie różne, nieporównywalne procesy.
Cytat:A o to fragment "z mądrości pilastra":
pilaster napisał(a): Energia życiowa zatem ostatecznie zależy wyłącznie od temperatury gwiazdy.
To bzdura do kwadratu. Ciepło atmosfery planety zależy od ilości kwantów energii dostarczonej przez gwiazdę. Czyli od temperatury, wielkości gwiazdy, typu gwiazdy, odległości planety od niej, przepuszczalności atmosfery, efektu cieplarnianego, albedo, składu i ciśnienia atm. i in.
Gdyby dammy potrafił przeczytać, to co napisał pilaster, to zapoznałby się z definicją "energii życiowej", która jest czymś innym niż po prostu "energia" (gdyby była tym samym, przymiotnik byłby niepotrzebny) i wiedziałby, że tak zdefiniowana energia życiowa zależy właśnie wyłącznie od temperatury gwiazdy. (dokładnie zależy od różnicy temperatur gwiazdy i planety, ale przyjmuje się że temperatura planety zdatnej do życia, ze względu na warunek występowania ciekłej wody na powierzchni, jest z grubsza stała). Argument w stylu "A u was biją
Cytat:E.T. napisał(a): W sumie, to fajnie by było, żeby pilaster wystawił się na akademicką ocenę swojego poziomu ignorancji w temacie globalnego ocieplenia.
Coś mamy:
https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/ef...arsie-401/
http://www.klimatycznabzduraroku.pl/marc...ki-z-marsa
i dla pilastra nie wygląda to dobrze.
ROTFL!!!
Klimatyści, owszem, próbowali podjąć polemikę z pilastrem, ale polegli na całej linii. Od tej pory zapadło u nich na ten temat głuche milczenie. Klimatyści wolą toczyć polemiki z niejakim Rachoniem i wyznawcami chemtrailsów. To jest ich poziom intelektualny.
Cytat:A jak ktoś chce wykład prof. Malinowskiego:
https://m.youtube.com/watch?v=PexDbIvDVy0
Kolejny filmik z żółtymi napisami?
zefciu:
Cytat:Ktoś na zadane na żywo pytanie się zaplątał i powiedział coś niegramatycznie!
Niegramatyczna jest druga część zdania. Kluczowa jest pierwsza. Albedo to zawór :-)

