Żarłak napisał(a):pilaster napisał(a): Stężenie CO2 w plejstocenie miało, wg dogmatów klimatystycznych, spadać nawet poniżej 200 ppm. Przy takim stężeniu rośliny z fotosyntezą C3, mają już poważne problemy ze wzrostem i rozmnażaniem i przegrywają konkurencję z roślinami c4 niezależnie od pozostałych warunków środowiskowych (temperatury, wilgotności, etc).
Niestety dla ideologii klimatystycznej, flora C3 nie tylko nie wymarła w plejstocenie, ale i nadal dominuje na planecie.
Niestety, pilaster nadal nie wyjaśnił dlaczego te rośliny miałyby wyginąć.
Dlatego że w tych samych warunkach rozmnażałby się o wiele gorzej niż rośliny z fotosyntezą C4
Cytat:Fakt, że radzą sobie gorzej nie musi prowadzić do ich nieuchronnego wyginięcia.
Do nieuchronnego nie. Ale do jakichś dużych perturbacji w ich liczebności, bioróżnorodności i biomasie na pewno. Gdyby klimatystom udało się wykazać, że w plejstocenie istniały takie "wąskie gardła" dla flory C3 i pokrywały się one w czasie z okresami rzekomo bardzo niskiego stężenia CO2 w atmosferze, to nawet pilaster zostałby przekonany.
Ale nauka, w tym przypadku paleontologia i ewolucja jest przeciwko klimatyzmowi. Jak zwykle.
Lata temu pilaster przedstawił cztery takie oczywiste przykłady (efekt cieplarniany na innych planetach, flora C3/C4 w plejstocenie, brak zaburzeń rozkładu izotopów C12/C13 w XI-XII wieku, analogicznych do wieku XVIII, wykładniczy charakter dynamiki stężenia CO2 w rdzeniach lodowych - i szerzej brak wyraźniej korelacji czasowej pomiędzy rzekomymi wahaniami stężeń CO2 a wzrostem ziemskiej temperatury) które zadają kłam ideologii klimatystycznej.
Klimatyści próbowali odpowiedzieć tylko na jeden z nich, a i to skrajnie nieudolnie i niekompetentnie. Obok nauki to oni nawet nigdy nie stali.
Cytat:Jeszcze raz. Drzewa nie wystarczą do obniżenia stężenia CO2.
Wystarczą, jeżeli zalesi się tereny dzisiaj pustynne, a wyprodukowane drewno będzie się usuwać z obiegu.
dammy napisał(a): A jak ktoś chce wykład prof. Malinowskiego:
https://m.youtube.com/watch?v=PexDbIvDVy0
Poświęcił się pilaster i obejrzał to.
Jednak w zasadzie nie różni się to od filmiku z żółtymi napisami, który już wcześniej zrecenzował. Znów mamy zero argumentów ilościowych, za to dużo machania rękami - co też jest typowe dla propagandy pseudonaukowej.
Ponownie mamy bzdurną analogię z ogrzewaniem domu (oni chyba naprawdę nie wiedzą co to jest prawo Stefana-Boltzmana) oraz albedo jako ...zawór
- wcale nie było to więc, jak twierdził zefciu, jakieś przejęzyczenie. Ponownie Malinowski bredzi, że Ziemia i Księżyc dostają tyle samo energii słonecznej, chociaż sam przy tej okazji mówi, że zawór Księżyca jest taki sam jak zawór Sahary (co też jest nieprawdą - albedo Księżyca wynosi 0,12 - dwu, trzykrotnie mniej niż albedo Sahary) w domyśle, że cała Ziemia ma taki zawór jak Sahara. Pilaster coraz bardziej jest przekonany, że Malinowski po prostu nie wie, co to jest albedo, tak samo jak przy innej okazji nie wiedział, że na Marsie ciążenie jest trzykrotnie słabsze niż na Ziemi, czy że transport energii z jądra Słońca nie zachodzi w drodze konwekcjiZ innych smaczków błąd, może niewielki, nie wpływający specjalnie na jakość argumentacji, ale też charakterystyczny dla pseudonauki - dopasowywanie rozkładu trójkątnego, trójelementowego, prawdopodobieństwa do rozkładu normalnego. Tak samo jak kreacjoniści, klimatyści też nie wiedzą co to jest prawdopodobieństwo.
Ale najlepszy numer jest w 19 minucie, kiedy Malinowski pokazuje malunek z atmosferą. Na malunku tym atmosfera promieniuje w obie strony tak samo (z tym samym strumieniem promieniowania). Tak samo, a nie "raczej w dół".
O własne nogi się potykają....

