Sebrian napisał(a): Ja też miałem tę ogromną przyjemność zaznać Diuny w czasie sobotniego seansu. Cóż mogę powiedzieć - po prostu wspaniały film, długo targały mną emocje, w tym za sprawą kapitalnej roboty Hansa Zimmera. Główny motyw już przeniosłem na gitarę i sobie go bez przerwy przygrywam. Aż nosi mnie na wykonanie heavy metalowej interpretacji
No cóż, pogrywaj Panie i wrucaj w neta. Przerobi się na dzwonek do telefonu
Sebastian Flak


