Na jakieś międzynarodowe samoograniczenie nie ma co liczyć, bo dylemat wspólnego pastwiska. Czy tam wspólnej atmosfery. Szansa leży w dwóch rzeczach:
1) Rozwój technologii pozwalających emitować mniej
2) Rozwój technologii adaptujących do wyższych temperatur.
Być może dojdzie
3) Rozwój technologii pozwalających czyścić atmosferę z nadmiaru CO2.
Jak to nie wystarczy, to pierdolnie.
1) Rozwój technologii pozwalających emitować mniej
2) Rozwój technologii adaptujących do wyższych temperatur.
Być może dojdzie
3) Rozwój technologii pozwalających czyścić atmosferę z nadmiaru CO2.
Jak to nie wystarczy, to pierdolnie.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

