zefciu napisał(a): Czyli że co? Postuluję, żeby wszyscy poza mną byli zobowiązani do „ekologicznych rozwiązań”, cokolwiek to znaczy?
zefciu napisał(a): Osobiście raczej pokładam bardziej nadzieję w „ucieczce do przodu” – rozwoju OZE i oszczędnych technologii, choćby i wymuszonym
Co rozumiesz poprzez wymuszony rozwój oszczędnych technologii? Może ja cię rzeczywiście coś źle rozumiem.
zefciu napisał(a): Tylko że „klasyczny atom” szacowany jest na 80 lat. Więc albo fuzja, albo OZE. Jak na razie opłacalnych reaktorów fuzyjnych ni mo. A OZE jest.
Trza robić atom i mieć spokojną głowę chociażby na te 80 lat, a w międzyczasie bawić się w zawodne OZE i rozwój technologii fuzji.
zefciu napisał(a): Gdyby mi, tak jak Tobie, chodziło o wskazywanie winnych, musiałbym wskazać radę miasta, która ustala plany zabudowy.
A czy rada miasta przystawiła ci pistolet do skroni i zmusiła do stawiania i zamieszkania w domu?
zefciu napisał(a): Gdyby mi, tak jak Tobie, chodziło o wskazywanie winnych
Wiesz, dla mnie to nie jest kwestia winy tylko hipokryzji. Nie jest twoją winą, że chce ci się mieszkać wygodnie. Każdy chce. I chyba każdy jest świadom, że taka inwestycja wymusza zużycie większej ilości energii niż po prostu np. kupno mieszkania (w docieplonym bloku) z rynku wtórnego. Materiały, które poszły na twoją chałupę są tworzone przy pomocy maszyn, które zużywają ogromną ilość prądu. Jest to powiązane z emisją CO2. Transport tychże materiałów - również emisja CO2. Nie obraź się albo obraź się - jak tam chcesz, ale nawet przy budowie domu niskoemisyjnego doprowadza się do większej emisji CO2 niż w przypadku ludzi, którzy wybierają życie w starym mieszkaniu w docieplonym bloku.
"Winą" twoją jest to, że przedłożyłeś wygodę życia ponad to co niby deklarujesz. Ja tam też cenię sobie wygodę i z tego właśnie powodu nie zamierzam wspierać rozwiązań, które mają jej pozbawić innych ludzi, którzy też są na dorobku i których nie stać na ekologiczne rozwiązania. Wiem, że jazda zwykłym samochodem emituje więcej CO2 niż jazda hybrydą, ale Polaków stać na auta za od 10 do 30 tysi. Nic na to nie poradzi się. Nie ma co zwiększać ich biedy sztucznie zwiększając ceny benzyny i ropy. Kupią wtedy elektryka? Zaczną mniej jeździć? A unijni federaści postanowili już, że ropa ma być po 8 zł/l na początek 2023 roku. Nie ma co ograniczać zwykłym ludziom dostępu do normalnych samochodów, które nie spełniają najnowszych mokrych snów urzędników UE. Każdy sobie ceni wygodę, a wygoda = brak ekologii i emisja CO2.
Może chęć wygodnego życia będzie naszą, ludzkości, zgubą i paradoksalnie doprowadzi do niewygodnego życia pośród pożarów, powodzi i huraganów. Może tak być. Można się starać to zmienić ale dobrowolnie bez wymuszania. Mnie się wydaje, że to coś dla ludzkości nieuniknionego tak jak dla pojedynczego człowieka śmierć. Może i ludzkość czeka śmierć albo jakaś ogromna redukcja liczby ludzi z powodu warunków atmosferycznych. Przecież nie jesteśmy tu na wieczność.
zefciu napisał(a): Ale nawet w żartach z obfitości serca usta mówią.
No nie wiem. To dla mnie taka mundrość ludowa. Jakbym miał ciągoty do zakazywania, to już dawno by to było widać po mojej moderatorskiej działalności na forum.
zefciu napisał(a): Nie ma czegoś takiego jak „normalny samochód”.
Jest. I jest w miarę tani. 90% normalnych Polaków jeździ właśnie takimi normalnymi autami. Z kolei co dziesiąty Polak ma bardzo dobre zarobki i tacy sobie najczęściej jeżdżą właśnie sprawnymi, nowymi hybrydami. Może i nie ma ścisłej definicji normalności, ale nie znaczy to, że nie ma czegoś takiego.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

