Żarłak napisał(a): Co ma na celu przeciwdziałanie temu naturalnemu nawykowi? Chodzi o większą samoświadomość? Ja na przykład nie próbuję tego szczególnie kontrolować i zdarzy mi się powiedzieć czy pomyśleć "O Boże", "na rany Chrystusa", czasem się pomodlę do Jahwe, Jezusa czy sił wszechświata a czasem złożę komuś życzenia, co jest podobnym, jeśli nie tym samym, mechanizmem co modlitwa, ale o tyle lepszym że angażuje również drugą osobę.
No nie, ja też mówię "o Boże" jako zwykły wyraz emocji, a życzenia składa się komuś w ramach wyrazu przychylności i budowania dobrych relacji z drugim człowiekiem.
Modlitwa też zresztą może być nieszkodliwa i nie mówię, że generalnie takie odruchy przynoszą szkody. Rzecz w tym, żeby wiedzieć, kiedy kończy się sensowne działanie, a zaczyna czcze i marnujące w istotnym stopniu nasze zasoby. Tymczasem brak takiego akcentowania istnienia tych skłonności powoduje, że brak nam ogólnej zasady i gotowości, pozwalających rozpoznawać różne przypadki dochodzenia do głosu tych skłonności.
Dlatego filozoficzne ćwiczenia duchowe (np. stoików) polegały m.in. na utrwalaniu sobie takich ogólnych reguł i ćwiczeniu w wyobraźni stosowania ich w rożnych sytuacjach. Żeby możliwie w każdej sytuacji postąpić mądrze trzeba mieć łatwo dostępne w głowie zasady i nawyki utrwalone w praktyce czy ćwiczeniach wyobraźni.
Żarłak napisał(a): Ja myślałem, że to wynika ze śmiertelności i próby pogodzenia się z odchodzeniem najbliższych z tego wymiaru. Dopiero na to, w procesie próby racjonalizacji, przychodzi to o czym ty napisałeś.
Z tą śmiertelnością jako źródłem religijności to bym uważam, bo prawdopodobne jest, że ten stosunek do śmierci jest w dużej mierze wpływem religii, znaczy to raczej określone postrzeganie śmiertelności jest indukowane przez religię i zarazem takie jej postrzeganie ma wzmacniać tendencje do wiary religijnej.
lumberjack napisał(a): Ludzie mają skłonności do myślenia magicznego. Do doszukiwania się nadprzyrodzoności. Może to przyjąć formę religii, a może wiary w czary, przesądy, horoskopy, wróżby, karmę, reinkarnację, przeznaczenie etc.
Nie jest to nic odkrywczego.
Lumber, jasne, jak się nie chce drążyć, to można tak to skwitować, skoro na Twoje potrzeby to wystarczy. Tylko, że to nie jest żadna skłonność do nadprzyrodzonego, ale inne skłonności sprawiają- nie ze swej istoty, ale raczej przypadłościowo- że ludzie wierzą w te rzeczy- z przypadku akurat, bo mogliby w inne, tylko skłonności spotkały się z określonymi treściami kultury i doświadczenie osobistym. Praktyczna użyteczność z drążenia jest zaś taka, że znajduje się głębsze mechanizmy, których zrozumienie pozwala zdobytą wiedzę zastosować nieco szerzej, niż tylko do wiary w rzeczy, które wymieniasz.
A jak już jesteśmy przy treściach kultury, to oczywiście są również memy nadprzyrodzoności i programowej wiary w nią, ale akurat nie w ten temat celuję.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark
Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark
Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315

