E.T. napisał(a): Stawiam tezę. To nie religijność jest wpisana w ludzką naturę, ale religia jest zorganizowanym sposobem zaprzęgania wielu różnych ludzkich skłonności w powiązane ze sobą praktyki, które mają charakter samopodtrzymujący własne trwanie.
O wiele dziwniejszy jest brak potrzeby religijnej. Teoretycznie lepiej bym się czuł psychicznie mając świadomość, że będę żył wiecznie.
E.T. napisał(a): Lumber, jasne, jak się nie chce drążyć, to można tak to skwitować, skoro na Twoje potrzeby to wystarczy.
Wystarczy

E.T. napisał(a): Tylko, że to nie jest żadna skłonność do nadprzyrodzonego, ale inne skłonności sprawiają- nie ze swej istoty, ale raczej przypadłościowo- że ludzie wierzą w te rzeczy- z przypadku akurat, bo mogliby w inne, tylko skłonności spotkały się z określonymi treściami kultury i doświadczenie osobistym.
To też żadne odkrycie. Doświadczenie osobiste + kultura + epoka historyczna w jakiej się żyje + szerokość geograficzna w jakiej się dana osoba znajduje etc. Wszystko to ma wpływ na to w obrębie jakiego światopoglądu się "obracamy".
Osiris napisał(a): Chodzi o to, co było pierwsze: myślenie magiczne zostało "wdrukowane" w drodze ewolucji czy człowiek sam sobie to wymyślił na potrzeby własnego zdrowia psychicznego.
A może sprzężenie zwrotne?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

