zefciu napisał(a): Trudność w gadaniu o religii bierze się z tego, że religie mają tendencję do „zbijania” różnych aspektów życia ludzkiego w jedno megazjawisko. Typowa religia obejmuje choćby:
Pogląd na to, jak wygląda świat.
Moralność – co jest dobre, a co złe.
Wartości – co jest ważne i do czego należy dążyć.
Wspólnotę – kto jest „nasz”, a kto „obcy”, kto jest szefem, a kto powinien słuchać.
Rytuały życiowe – drobne praktyki, które pomagają nam w codzienności.
Problemem jest to, że to wszystko z osobna też występuje u osób niereligijnych.
Trudno przy tym nie widzieć analogii do np. powstawania w toku ewolucji wspólnie dziedziczonych bloków genów, które współpracując zwiększają szanse na swoją replikację, są przy tym dość konserwatywne (niezmienne), bo muszą współpracować w takim bloku (pasować wszystkie do siebie). Dodatkowo można to postrzegać w kategoriach zajmowania wielu nisz, tak jak gdyby religijny mempleks wchodził w jakiś ekosystem i w zasadzie tworzył większą jego część, przy czym memy zajmujące różne nisze współpracują w odpieraniu konkurencji.
Zastosowanie tych tropów myślowych do zjawiska religii naprawdę nie wzięło się z dupy, jak by chcieli niektórzy, nie jest też tylko modą.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark
Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark
Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315

