Najszła mię jedna myśl odnośnie ekologiczności, opłacalności hybryd i stosunku ekologii do jakości życia.
Teraz mamy ropę i benzynę po 6 zł/l. Jest to paliwo obłożone akcyzą i innymi podatkami i opłatami tak bardzo, że jakby je zlikwidować, to ropa byłaby po 1.50 lub 2 zł/l. Ile tej ropy spalają tiry każdego dnia to masakra. A ile reszta aut. Wszystko to w skali kraju generuje mega ogromne zyski dla Kapitana Państwo.
Teraz może hybrydy są "opłacalne", bo kuszą niskim spalaniem etc., ale jeśli tylko kiedykolwiek dojdzie w Polsce do wielkiej wymiany aut na elektryczne i hybrydowe, to powstanie nagle hiper mega wielka dziura budżetowa, a wtedy już sami wiecie co zrobi Kapitan Państwo z cenami prądu.
Jeśli do tej pory była cena poniżej 1zł/mWh, to po ekologicznej transformacji, aby Moloch czuł się zaspokojony wpływami do budżetu, cena prądu wzrośnie zapewne o kilka zł/mWh. A to jebnie mocno po kieszeni wszystkich - łącznie z tymi, którzy żadnego auta nie mają.
No nie. Emitując CO2 obniża koszt produkcji towaru niż jakby miał go produkować w sposób minimalizujący emisję CO2. Na niższych cenach towaru korzysta reszta ludzkości, a jeśli ludzkość wydaje sporo mniej za jakiś towar niż jakby musiała zapłacić sporo więcej za ekotowar, to wychodzi na to, że ludzkość bogaci się swoim własnym kosztem.
Najpierw trzeba by dokonać jakiego masowego prania mózgu, zbiorowej zmiany mentalności, żeby ludzie byli skłonni poskromić swoją chęć do życia w komforcie i nie biedzie w imię ekologii. Bo jak zaczniemy każdemu wyliczać całkowite koszta działalności, to usługi i produkty znacznie podrożeją.
Teraz mamy ropę i benzynę po 6 zł/l. Jest to paliwo obłożone akcyzą i innymi podatkami i opłatami tak bardzo, że jakby je zlikwidować, to ropa byłaby po 1.50 lub 2 zł/l. Ile tej ropy spalają tiry każdego dnia to masakra. A ile reszta aut. Wszystko to w skali kraju generuje mega ogromne zyski dla Kapitana Państwo.
Teraz może hybrydy są "opłacalne", bo kuszą niskim spalaniem etc., ale jeśli tylko kiedykolwiek dojdzie w Polsce do wielkiej wymiany aut na elektryczne i hybrydowe, to powstanie nagle hiper mega wielka dziura budżetowa, a wtedy już sami wiecie co zrobi Kapitan Państwo z cenami prądu.
Jeśli do tej pory była cena poniżej 1zł/mWh, to po ekologicznej transformacji, aby Moloch czuł się zaspokojony wpływami do budżetu, cena prądu wzrośnie zapewne o kilka zł/mWh. A to jebnie mocno po kieszeni wszystkich - łącznie z tymi, którzy żadnego auta nie mają.
zefciu napisał(a): Osoba, która produkuje dobra, emitując przy tym CO₂ de facto przerzuca część kosztów jakie ponosi na całą ludzkość. Czyli bogaci się cudzym kosztem.
No nie. Emitując CO2 obniża koszt produkcji towaru niż jakby miał go produkować w sposób minimalizujący emisję CO2. Na niższych cenach towaru korzysta reszta ludzkości, a jeśli ludzkość wydaje sporo mniej za jakiś towar niż jakby musiała zapłacić sporo więcej za ekotowar, to wychodzi na to, że ludzkość bogaci się swoim własnym kosztem.
zefciu napisał(a): Czy raczej powinno istnieć prawo, które zmusza mnie do zatroszczenia się o wszystkie koszty mojej działalności.
Najpierw trzeba by dokonać jakiego masowego prania mózgu, zbiorowej zmiany mentalności, żeby ludzie byli skłonni poskromić swoją chęć do życia w komforcie i nie biedzie w imię ekologii. Bo jak zaczniemy każdemu wyliczać całkowite koszta działalności, to usługi i produkty znacznie podrożeją.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

