lumberjack napisał(a): Kuźwa, internet mamy i telekonferencje. Naprawdę w obecnych czasach nie trzeba ani statków żaglowych ani odrzutowców, żeby sobie pogadać.
Takie konferencje to nie tylko okazje, żeby "sobie pogadać". To także rozmowy w kuluarach, poza protokołem, które są nieodzownym elementem takich konferencji. Mam też porównanie z ostatnich dwóch lat, w mojej pracy często musimy mieć konferencje tak z właścicielami, planistami jak i z firmami. Teraz większość przeniesiona na internety. To jest różnica. W eventach typu konferencje ONZ też tylko część to jakieś publiczne wystąpienia, czy jakieś rozmowy z protokołem. Spora część to praca grup towarzyszących politykom, o których w wiadomościach nic się nie dowiesz, to okazja do spotkań, które bez tych konferencji nie byłby możliwe w normalnym trybie.
Poza tym podbijam kontrargument zefcia:
Ty jednak wykluczasz rzeczywiste działania na rzecz klimatu na podstawie zachowania tych, którzy o ochronie klimatu działają. Tym bardziej nielogiczna jest Twoja postawa.
Przenosząc to na moje porównanie do tematów religijnych: jeżeli jakiś duchowny wyznania X kradnie, dziwkuje i oszukuje, jednocześnie z ambon swojej świątyni głosząc kazania przeciwko kradzieżom, dziwkowaniu i oszutwom, to świadczy to tylko i wyłącznie o tym duchownym tego wyznania. Nie oznacza to, że można kraść, dziwkować i oszukiwać.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

