bert04 napisał(a):Gawain napisał(a): Otóż o ekranizację Sapka ciężko.
Pamiętam czasy, kiedy za takie coś zostałbyś ukrzyżowany na najbliższym dębie.
Czemu? Toż dwie próby pracowania na materiale dowodzą, że Sapka purificata to jakaś niemożliwość ekranizacyjna, bo się fabułę siecze na sto kawałków.
Cytat:Sapek" było określeniem fanów, a sam autor miał zastrzeżony skrót AS. Ale chyba się nie przyjęło.
Jak każde udziwnienie. Sam mam tendencje do udziwniania i nic z tego nie wychodzi.
Cytat:A no i zakończenie Sagi mnie osobiście rozczarowało, bo było blade na tle przygód.
Cytat:Generalnie A-Sapek potrafił spieprzyć sagi na końcówce. O ile jeszcze w Wiedźminie można mówić o pewnej konsekwencji narracji, to nigdy nie wybaczę mu, jak spartolił kompletnie koniec Trylogii Husyckiej. Jakby chciał skopiować końcówkę Pani Jeziora, tylko jeszcze gorzej.
To tyle i znikam, bo jeszcze drugi sezon przede mną.
A znikaj, znikaj. I przepadnij! Właśnie Lux Perpetuę zacząłem słuchać XD
Sebrian napisał(a): @Gawain - kilka z takich wątków można zrozumieć i dla mnie są one akceptowalne, ale na przykład za to, co odwalili w drugim odcinku, nie jestem w stanie przymknąć oka. Co innego wdrożyć w ogóle niewystępujący w oryginalne wątek (np. monolity), a co innego zmieniać charakter jeden z głównej postaci albo kreować fabułę nierealną nawet jak na fantastykę (znów ten nieszczęsny, drugi epizod).
To o tego Leszego chodzi i o Ciri? Mnie tam nie raziło. Alternatywna historia w świecie ponownej koniunkcji sfer. Da się żyć. Nawet okrągła gadka i dociekanie czemu to tak wygląda jest znośne. Po ostatnim odcinku zwłaszcza.
Cytat:Pięć odcinków za mną, pewnie do świąt skończę. Póki co to na oglądanie namawia mnie kobita, a nie na odwrót. I ona, jako człowiek, któy nie zna w ogóle historii z książek, jest zachwycona. To też pewna podpowiedź, dlaczego serial wygląda tak, a nie inaczej - myślę, że nie jest ona wyjątkiem.
No ja po pierwszym sezonie byłem na nie. Ale ten drugi robi robotę. Pomyśleli, że działanie po linii fabularnej książek jest zupełnie od czapy, naśladowanie gry nie ma sensu i poszli nowym torem. Serial jest ładny, potwory słowiańskie, mutagenizm staje się osią wątku głównego, obok koniunkcji i zagadki monolitów. Jest dobrze. Nie wybitnie, ale naprawdę błędy z castingów i szatkowanie historii poszło w zapomnienie. To odwrotność rozwijania GoT. Tam tak zaczęli, że mogło być tylko gorzej, tutaj oczekiwania mogą rosnąć. Nawet zakończenie całej historii w sposób przewidywalny czyli Ciri Wiedźminka z teleportem po światach, Gerard żonaty z Yen, pierwszy co uświerkł ze starości i zamknięcie Dzikiego Gonu w puszce po piwie może być fajnie rozpisane, dać mnóstwo odnóg i spin-offów, przenieść fabułę w czasie i światach. I to logiczniej niż w takim Dr Who. Ja tu po całości zgadzam się z Sapkiem. Jeszcze grzecznie go pytają o detale, zapraszają na plan. Będzie tylko lepiej. Aby ie kombinowano za bardzo.
Sebastian Flak

