Rodica napisał(a): Dlaczego się martwisz Holendrami? Co cię to obchodzi? Poradzą sobie, martw się lepiej o podatki w Polsce, w przeciwnym razie nigdy nie dogonimy gospodarczo takich krajów jak Holandia
Jak chcesz to mogę pomartwić się o Polaków. Tutaj masz symulację sytuacji gdy nastąpi wzrost poziomu Bałtyku o pół metra:
https://dziennikbaltycki.pl/tak-bedzie-w...1-14561409
A co będzie gdy wzrośnie przykładowo o dwa metry?
Rodica napisał(a): A ja Ci tłumacze, że w perspektywie kilkuset lat, nic się strasznego nie wydarzy. Po pierwsze na podstawie jakiś danych z okresu 200 lat, nie da. się przewidzieć niczego konkretnego
Dostałaś konkretne dane liczbowe dotyczące wzrostu temp. i stężenia CO2. Ty swoje argumenty opierasz o zwykłe chciejstwo.
Rodica napisał(a): Po drugie postęp cywilizacyjny rośnie w tempie wykładniczym, słyszałeś o prawie moora? Tylko wasze solary nie nadażają. Są ciągle bardzo mało wydajne.
Już dzisiaj teoretycznie można wdrożyć najnowsze technologie jądrowe i ograniczać emisje.
Ten argument jest obosieczny. Równie dobrze ten argument z prawem Moora można zastosować do np. fotowoltaiki. Twój wykładniczy postęp równie dobrze można przypisać OZE. Nie pisz, że "solary" nie nadążają gdyż akurat w fotowoltaice się sporo dzieje:
https://www.oze-biomar.pl/blog/technolog...perowskite
Rodica napisał(a): Po trzecie w Chinach wciąż buduje się kopalnie węglowe, one najbardziej zanieczyszczają atmosferę, a owe zanieczyszczenia mają gdzieś granice państw.
Chiny od jakiegoś czasu starają się zatrzymać ilość emitowanych zanieczyszczeń. Owszem budują wciąż elektrownie węglowe gdyż grozi im blackout, a wiele elektrowni wodnych jest w fatalnym stanie technicznym. Są to działania doraźne. Niemniej od jakiegoś czasu narzucają limity zanieczyszczeń dla poszczególnych prowincji, a długofalowo stawiają na OZE i energetykę jądrową. Planuje się budowę ok.150 elektrowni jądrowych i wielkie nakłady na OZE.
https://www.google.pl/url?sa=t&source=we...BZmXhoCkQ_
https://www.obserwatorfinansowy.pl/temat...-ekologia/
https://www.google.pl/url?sa=t&source=we...ShBV320lSz
https://energetyka24.com/chiny-buduja-na...ski-system
http://eko.org.pl/index_news.php?dzial=2...0&art=1758
ErgoProxy napisał(a): Akurat przez większość swojego istnienia (na ile można wierzyć rekonstrukcjom paleogeografów) Ziemia nie miała czap polarnych, albo miała je bardzo małe i otoczone przez puszczę, nie przez tundrę. Dlaczego? Bo z reguły masy kontynentalne były rozproszone po całym globie, w związku z czym istniał silny prąd równikowy, roznoszący swoimi odnogami ciepło do obu biegunów. Odkąd zamknęło się Morze Tetydy i wykwitł Przesmyk Panamski, taki prąd nie istnieje. Istnieje natomiast Ocean Atlantycki, którego prądy działają jak globalna chłodziarka.
Ale co to za argument? Mówimy tu o okresie 200-300 lat, a nie o geologicznej skali czasowej. To nielogiczne. Poza tym gdzieś coś przeczytałeś o jakimś konkretnym wydarzeniu w stosunkowo krótkim okresie geologicznym i przełożyłeś na całe dzieje Ziemi co jest zupełnym nieporozumieniem. Chociażby cieplej było od karbonu do środkowej jury kiedy istniał jeden kontynent: Pangea. Ochłodzenie klimatu jakie widzimy pod koniec paleogenu i w neogenie to efekt spadku CO2 w atmosferze z powodu sedymentacji i później jeszcze przemieszczenia (fałdowanie alpejskie) gdzie masa szczątków organicznych czyli późniejszych złóż węgla i węglowodorów została uwięziona pod ziemią, doszło do wzmożonej erozji i doszło też do wzmożonego poboru CO2 przez ekspansję roślin okrytonasiennych. Dalej ruch Ameryki Północnej w kierunku Azji, spowodował mniejszą wymianę wody między Atlantykiem, a Morzem Arktycznym co dało ochłodzenie tego ostatniego, uformowanie czapy lodowej, wyższe albedo, aż w końcu przyspieszenie ekspansji lądolodu na Antarktydzie.
https://www.google.pl/url?sa=t&source=we...REqDmYOUYf
Powstanie Przesmyku Panamskiego mogło mieć wpływ na ochłodzenie, ale tylko do momentu stabilizacji temp. na niższym poziomie. Obecnie ciepłe prądy jak Golfsztrom wręcz ogrzewają lądy. Poza tym co to za argumentacja? Mówimy o obecnych zmianach nieistotnych czasowo z punktu widzenia chronologii geologicznej. Co z tego, że za kilka tysięcy lat możliwe, że dojdzie do fazy glacjalnej skoro za 500 lat środowisko będzie tak rozpieprzone z punktu widzenia interesu ludzkości, że z ludzkiej cywilizacji zostanie pobojowisko.
ErgoProxy napisał(a): Trzeba przestać kłamać sobie i ludziom, że to cokolwiek zmienia na lepsze.
Wszystko się zmienia na gorsze? Czy ekologia ma być chłopcem do bicia za wszystko?
ErgoProxy napisał(a): I jeszcze żeby poszli na wojnę z Chinami (i chyba też z Indiami), które industrializują się na potęgę i nie zamierzają przestać.
Nie potrzeba żadnej wojny z Chinami. W zasranym interesie Chin leży polityka ekologiczna. To im grozi zalanie obszarów przybrzeżnych i wielkie powodzie w dorzeczach Jangcy i Huanghe generowane przez szybsze topnienie lodowców himalajskich i tybetańskich. I ogólna degradacja środowiska. Ludzie wychodzą na ulice. Może Chińczycy walkę o neutralność klimatyczną będą prowadzić w swoim tempie, ale walka z ociepleniem prowadzona przez kraje transatlantyckie da im dodatkowy sens do prowadzenia takiej polityki ekologicznej, którą już zaczęto realizować.
lumberjack napisał(a): Zieloni bolszewicy z UE w skali globalnej nie dbają o jakość powietrza. Fabryki odpowiedzialne za emisję CO2 przenieśli z Europy do Chin i się cieszą, że o powietrze dbają. Może o swoje powietrze i płuca tak, ale czy te chińskie płuca są jakieś gorsze, że mają się truć?
To ekolodzy przenoszą fabryki do Chin?
lumberjack napisał(a): Ekonaziści może nie dehumanizują oponentów, ale usrają se we łbie, że coś jest złe - np. z aut spalinowych zrobią kozła ofiarnego podczas gdy to kopciuchy są głównym winowajcą, a nie auta z katalizatorami, zaworami EGR etc. Spaliny, które produkują auta to tyle co splunąć w porównaniu do kopciuchów.
Kopciuchy nie są głównym winowajcą zanieczyszczenia powietrza w Europie Zachodniej tylko spaliny. A stamtąd wywodzą się te postulaty. Poza tym głównym problemem jest dehumanizowanie oponentów w dyskusji przez Ciebie gdy w odwrotnym kierunku do tego nie dochodzi.
lumberjack napisał(a): Nie no, cały czas jest zła jakość powietrza, ale to nie auta są głównym winowajcą.
I dlatego pisałem o spacerze po chodniku gdzie obecność spalin jest najbardziej dotkliwa.
lumberjack napisał(a): A ty mnie pozbawiasz dojazdu do pracy i możliwości przewozu materiałów budowlanych potrzebnych do tego aby ludzie nie żyli w brudzie i syfie.
Dlaczego pozbawiam? Do 2035 roku nie będziesz musiał auta wymienić? Poza tym jestem przeciwnikiem siłowego wprowadzenia aut elektrycznych. Chodzi mi tylko by samochody trzymały się norm ekologicznych.

