dammy napisał(a):Ale co to za argument? Mówimy tu o okresie 200-300 lat, a nie o geologicznej skali czasowej. To nielogiczne.No wlasnie. Caly ekologizm - taki prad polityczny, ktorego tutaj bronisz - zasadza sie na nielogicznej dychotomii naturalne/sztuczne, dlatego operuje absurdalnymi pojeciami i stawia sobie nonsensowne cele. Z punktu widzenia ekologii - takiej dziedziny nauki, ktora studiujesz (zawodowo?) - zaden gatunek nie jest i nigdy nie bedzie "neutralny ekologicznie", bo z natury rzeczy wymienia materie ze srodowiskiem, czyli wywiera wplyw na ekosfere, ktorej elementem jest. "Neutralne ekologicznie" sa tylko takie gatunki, ktore wymarly, bo utrzymanie abstrakcyjnego ekwilibrium, w ktorym oddaje sie tyle, ile sie pobiera, jest moze do zrobienia w uproszczonym modelu laboratoryjnym, gdzie bogupodobny programista moze dokonac doskonalego pomiaru i skutecznie uprawiac centralne planowanie. W prawdziwym zyciu takich luksusow nie mamy. I nie bedziemy mieli nigdy.
dammy napisał(a):Poza tym gdzieś coś przeczytałeś o jakimś konkretnym wydarzeniu w stosunkowo krótkim okresie geologicznym i przełożyłeś na całe dzieje Ziemi co jest zupełnym nieporozumieniem.Jest gorzej - opieram sie na plakacie z Wiedzy i Zycia,, ktory onegdaj mialem na scianie, a ktory przedstawial historie geologiczna z rekonstrukcjami geografii poszczegolnych epok.
dammy napisał(a):Chociażby cieplej było od karbonu do środkowej jury kiedy istniał jeden kontynent: Pangea.Wtedy to przede wszystkim istnial jeden ocean, Panthalassa. Taki zbiornik ciepla na pol planety, od jednego bieguna do drugiego, obszarowo wiekszy od Pangei - ktora zreszta podtapial skutecznie, tak jak dzis podtopiony jest Siodmy Kontynent (ten, z ktorego Nowa Zelandia wystaje).
dammy napisał(a):Ochłodzenie klimatu jakie widzimy pod koniec paleogenu i w neogenie to efekt spadku CO2 w atmosferze z powodu [...]Z powodu tego, ze klimat jest zjawiskiem dynamicznym, a nie statycznym i taki bedzie zawsze, poki istnieje na Ziemi zycie biologiczne. Mozna te dynamike ekologiczna rozbierac na czynniki i jest to ciekawe poznawczo, ale wara od stosowania metodyki scare-them-to-death-approach w celu pozyskiwania grantow, jesli brakuje gwarancji piec sigma, ze zalecana globalna polityka nie doprowadzi do skutkow gorszych niz puszczenie spraw na zywiol.
dammy napisał(a):Dalej ruch Ameryki Północnej w kierunku Azji, spowodował mniejszą wymianę wody między Atlantykiem, a Morzem Arktycznym co dało ochłodzenie tego ostatniego, uformowanie czapy lodowej, wyższe albedo, aż w końcu przyspieszenie ekspansji lądolodu na Antarktydzie.Tego nie rozumiem. Ruch Ameryki Północnej w kierunku Azji spowodował powstanie Atlantyku w ogole. Moze chodzilo o Pacyfik?
dammy napisał(a):Powstanie Przesmyku Panamskiego mogło mieć wpływ na ochłodzenie, ale tylko do momentu stabilizacji temp. na niższym poziomie. Obecnie ciepłe prądy jak Golfsztrom wręcz ogrzewają lądy.Moglbym prosic o wymienienie tych innych Golfsztromow na Atlantyku? Bo o zimnym pradzie, ktory oplywa Wybrzeze Szkieletow i generuje tam Pustynie Namib, to wiem. A o Golfsztromach w liczbie mnogiej nie wiem. Przeciwnie, uczono mnie, ze klimat Europy jest to anomalia i ze normalnie powinna byc tutaj pogoda jak na Labradorze.
dammy napisał(a):Poza tym co to za argumentacja? Mówimy o obecnych zmianach nieistotnych czasowo z punktu widzenia chronologii geologicznej.Mowimy o tym, ze ekologizm jako taki jest pozbawiony rozumu, bo zbudowany na emocjach - glownie strachu przed gniewem bozym - i dlatego korzystaja na nim szucher-macherzy w typie traderow spekulujacych prawami do emisji CO2. Tacy traderzy zyja de facto z hazardu i bez dreszczyku nie potrafia, a ze zawsze bedzie ich stac na migracje w slad z optimum klimatycznym, to i losy ludzkosci jako calosci sa im doskonale obojetne. Dlatego stawiam teze, ze ludzkosc z ociepleniem klimatu wafla zrobi. Co najwyzej pogorszy sprawy wskutek przedkladania polityczno-ekonomicznych gierek nad ukompletowanie wiedzy o problemie.
