Rodica napisał(a): Dzięki taniej energii byl możliwy ogromny postęp cywilizacyjny i technologiczny. Odkrycia naukowe, nowoczesne miasta, dostep do oświaty, opieki zdrowotnej, pracy ktora nie wykańczala fizycznie.
Rozmawialiśmy o zagrożeniu związanym z podniesieniem poziomu mórz więc to co napisałaś nijak się ma do tego. Argumentów zabrakło? Zresztą.
Dzięki taniej energii i sile roboczej. Obecnie mimo droższej siły roboczej i energii wciąż trwa postęp cywilizacyjny i technologiczny, miasta są coraz nowocześniejsze, dostęp do szkolnictwa wyższego szeroki, opieka zdrowotna przed pandemią była na coraz wyższym poziomie, a większość nie pracuje fizycznie więc?
Rodica napisał(a): Zapewne sto lat temu ludzie w domach nie mieli prądu i musieli pracować w polu, żeby mieć te kartofle na zimę, i paszę dla bydla. Byle wichura, ulewa czy powodź niszczyła ich plony i gospodarstwa. Mimo czystego powietrza umierali na banalne zakażenia.
No i?
Rodica napisał(a): Oszołomi ekologiczni uważają, że to niemoralne zatruwać matkę naturę, ale matka natura jest naprawdę bezwzględna, nad nikim się nie lituje.
Środowisko potrafi być nieprzyjazne, ale bez bogactw natury nie byłoby cywilizacji.
Rodica napisał(a): Poza tym, efekt cieplarniany jest korzystny na globalnego klimatu, wyższa temperatura to większe plony, więcej żywności, mniej ogrzewania zimą czyli niższe emisje co2 i mniejsze zużycie paliw kopalnych.
Owszem efekt cieplarniany jest korzystny gdyż bez niego średnia temp. na Ziemi dzisiaj wynosiła by ok. -18°C. Spotęgowanie jego działania i z tego tytułu wzrost temp. przez człowieka już korzystne nie jest.
Plony wyższe? Zależy gdzie. Na pewno nie w Afryce, Australii czy na Dalekim Wschodzie. Tereny na których ciąży presja pustynnienia czy zalania z pewnością nie są bardziej wydajne rolniczo. A w przypadku ocieplenia by do tego doszło na obszarach jeszcze tym nie objętych. Nawet jeśli zostałby zwiększony areał nawadniany to klęska na miarę Jeziora Aralskiego mogłaby się powtórzyć. Skurczyła by się i tak niewielka w porównaniu do potrzeb ilość wody w tamtejszych rzekach.
Przy dużym ociepleniu klimatu biorąc pod uwagę, że większość ludności świata mieszka na pd. od linii śr. Chiny, Morze Śródziemne, pd. USA to dojdzie do większego zużycia energii na klimatyzację przy braku większych zmian jeśli chodzi o ogrzewanie, którego zazwyczaj poza obszarami górskimi się tam nie stosuje, albo robi się to okazjonalnie. A na tamtych obszarach elektrowni cieplnych-emitentów CO2 nie brakuje.
Nawet w Europie nie będzie tak różowo. Większość ludności miejskiej jest objęta siecią ciepłowniczą podłączoną do ciepłowni bądź elektrociepłowni. Natomiast klimatyzację się instaluje na każdym biurowcu czy niektórych blokach mieszkalnych. W wielu mieszkaniach nawet instaluje się własną klimę. Więc co bardziej obciąża energetycznie? Może weźmiemy takie kraje śródziemnomorskie?
Rodica napisał(a): Nie, po prostu te dane o niczym nie świadczą, zwykle fluktuacje, okres 200 lat to mikroskopijny trend.
Nieprawda. Byłyby może zwykłe gdyby nie ich niespotykana dynamika. Ale do Ciebie nic nie dociera. Nawet wartości liczbowe. A temp. w przeszłości nietrudno określić dzięki dendrochronologii.
Rodica napisał(a): Bardzo dobrze, że się dzieje, ale wyżej pisałam o naturalnych procesach rynkowych.
Transformcja energetyczna w Niemczech jest finansowana z pieniędzy podatników, na co oni rzekomo wyrazili zgodę.
W Polsce należałoby przeprowadzić referendum i uświadomić ludzi, że to wiąże się z bardzo wysokimi podatkami, które będą płacić nawet kilka dziesięcioleci.
Jakich naturalnych procesach rynkowych w energetyce??? Duża większość sektora energetycznego powstała za pieniądze podatników. Podasz przykład jakiejkolwiek elektrownii atomowej powstałej wyłącznie ze środków prywatnych? Gdyby nie nakłady finansowe państw na energetykę to o prądzie z atomu można byłoby pomarzyć. Więc nie pisz mi o naturalnych procesach rynkowych w energetyce gdyż wszędzie jej rozwój jest moderowany przez państwo.
Jeśli chodzi o Polskę to ręce opadają. Wydatki na OZE wyniosły w 2021 roku około 700 mln. zł czyli 0,14% wydatków z budżetu, a resztę dołożyła UE i prywaciarze. Nawet w najlepszych latach dofinansowania do OZE przez Polskę nie przekroczyło 0,44%. Drożyznę energii spowodowało przeforsowanie wymogu przejęcia przez spółki energetyczne kopalń. A także:
"Raport – który jest efektem współpracy dwóch think tanków: Ember i Agora Energiewende – zauważa też, że plany Polski w zakresie energii wiatrowej i słonecznej nabierają rozmachu, ale nie są wystarczające do szybkiego odejścia od węgla.
„To spowodowało, że ceny hurtowe energii elektrycznej w Polsce są najwyższe w Europie” – wskazuje Dave Jones, starszy analityk ds. energii elektrycznej w Ember."
https://www.google.pl/url?sa=t&source=we...7ntp8Mefx8
Są najwyższe w Europie. Masz swoją tanią energię. A jak z tą energetyką w UE:
"W 2020 roku po raz pierwszy źródła odnawialne miały większy udział w produkcji energii niż paliwa kopalne. Różnica wynosi 1 punkt procentowy, bo w całej UE ze źródeł odnawialnych wytworzono 38 proc. energii elektrycznej w Europie, a z paliw kopalnych – 37 proc. Pozostałe 25 proc. pochodzi z energii jądrowej.
W Europie szybko wzrasta zwłaszcza produkcja energii elektrycznej z wiatru i słońca. Dostarczyła 20 proc. energii elektrycznej w UE w 2020 roku." tamże.
A wg artykułu udział energetyki węglowej to 18% wliczając Polskę..
Rodica napisał(a): Chiny to kraj komunistyczny.
Nie jest to kraj komunistyczny. Czy Ty uważasz mnie za idiotę czy sama nie masz pojęcia o czym piszesz?
Rodica napisał(a): A jaki jest optymalny stan srodowiska dla życia człowieka? Wszędzie ludzie muszą się w jakimś stopniu dostosować do klimatu w którym żyją. Człowiek potrafi żyć na Grenlandii i w Afryce.
Ludzie wszędzie dostosowali się do różnych środowisk wykorzystując miejscowe warunki do zapewnienia sobie bytu. Zmiana warunków naturalnych w krótkim okresie może spowodować negatywne następstwa. Żeby nie być gołosłownym.
W miejscowościach położonych na terenach wiecznej zmarzliny ludzie nauczyli się, że domy (w tym bloki) buduje się na palach i ew. fundamentach z palami wykorzystując sztywność wiecznie zamarzniętego gruntu. Powierzchnia gruntu z racji b. ograniczonej możności wchłaniania wody przez zmarzlinę w lato staje się breją co utrudnia stosowanie zwykłych fundamentów. Zgadnij co się stanie gdy z powodu ocieplenia grunt zacznie głębiej rozmarzać.
W Polsce zmienił się na niekorzyść bilans wodny (i tak nie najlepszy) z powodu gwałtownej melioracji i zwiększenia zapotrzebowania na wodę. Czy należy czekać aż woda podrożeje z powodu konieczności importu w przyszłości czy na przerwy w dostawach? A może lepiej pobudować zbiorniki retencyjne czy zasypać zbędne rowy melioracyjne? I przywrócić wcześniejszą równowagę hydrologiczną?
Przykład Holandii dostałaś w zalinkowanym artykule w moim poprzednim poście. Jest symptomatyczny. Zastanów się czy dla ludności krajów afrykańskich globalne ocieplenie jest korzystne?
lumberjack napisał(a): Ekourzędnicy unijni narzucają normy zmuszające do przeniesienia całego europejskiego smrodliwego przemysłu do innych krajów, głównie do Chin.
Ach, przesadzasz. Pomijasz rolę taniej siły roboczej. Poza tym w takich Niemczech czy w Polsce akurat przemysł ma się dobrze, a przed pandemią bezrobocie w UE było jednocyfrowe poza czterema krajami.
lumberjack napisał(a): Samochodowe? Od 14% do 20%
Uprawiania ziemi nie wliczam, bo nikt się na traktory nie uwziął tylko na osobówki i tiry.
Pisałem wyraźnie o Europie Zachodniej gdyż tam wylęgnął się pomysł z elektrykami.
"Transport jest obecnie w Europie największym źródłem emisji CO2. Głównym problemem jest transport drogowy, który odpowiada za 3/4 całkowitej emisji transportu. "
https://www.google.pl/url?sa=t&source=we...QvOkXUdkEJ
Udział transportu w emisji CO2 jest zdecydowanie najwyższy (ok. 30%). A udział transportu drogowego w nim to 72% co daje bezapelacyjnie pierwsze miejsce. Spójrz na tabelkę:
https://www.europarl.europa.eu/news/pl/h...nfografika
lumberjack napisał(a): Ło, myślę, że o wiele prędzej. Moja Pierdząca Strzała ma już z 16 lat. Ale przy takich rachunkach i opłatach jakie się nam szykują śmiem wątpić czy przez pięć lat odłożę na hybrydę mając na celu podniesienie poddasza, wymianę dachu i docieplenie domu. Ja jestem klasa niższa niższa i nie sram pieniędzmi na lewo i prawo. Pewnie kupię znów jakiegoś dieselka.
Wystarczy, że kupisz za parę lat jakieś autko używane co dziś jest względnie nowe i spełnia normy ekologiczne i jeśli rzeczywiście ten debilny przepis wyjdzie w 2035 roku to będziesz mieć ekourzędasów w dupie. Ale myślę, że wobec oporu Francji nie wejdzie.
ErgoProxy napisał(a): No wlasnie. Caly ekologizm - taki prad polityczny, ktorego tutaj bronisz - zasadza sie na nielogicznej dychotomii naturalne/sztuczne, dlatego operuje absurdalnymi pojeciami i stawia sobie nonsensowne cele. Z punktu widzenia ekologii - takiej dziedziny nauki, ktora studiujesz (zawodowo?) - zaden gatunek nie jest i nigdy nie bedzie "neutralny ekologicznie", bo z natury rzeczy wymienia materie ze srodowiskiem, czyli wywiera wplyw na ekosfere, ktorej elementem jest.
Istnieje dychotomia między pojęciami "pochodzenia naturalnego/antropogenicznego". Zefciu już tłumaczył. Żaden proces geologiczny i żaden organizm biologiczny nie spowoduje emisji gazów pochodzących ze złóż podziemnych. Tę dychotomię widać w odpadach, w polimerach, stali i innych materiałach, które w sposób naturalny (bez ingerencji człowieka będącego na poziomie cywilizacji technicznej) nigdy by nie powstały gdyż nie ma po prostu takich możliwości. Więc plastik to tworzywo sztuczne. Nie studiowałem ekologii.
ErgoProxy napisał(a): Wtedy to przede wszystkim istnial jeden ocean, Panthalassa. Taki zbiornik ciepla na pol planety, od jednego bieguna do drugiego, obszarowo wiekszy od Pangei - ktora zreszta podtapial skutecznie, tak jak dzis podtopiony jest Siodmy Kontynent (ten, z ktorego Nowa Zelandia wystaje).
Ale gdy istniała tzw. Ziemia Śnieżka czyli okres jednego z największych jeśli nie największego ze zlodowaceń istniał też prawdopodobnie jeden superkontynent-Pannocja.
ErgoProxy napisał(a): Z powodu tego, ze klimat jest zjawiskiem dynamicznym, a nie statycznym i taki bedzie zawsze, poki istnieje na Ziemi zycie biologiczne. Mozna te dynamike ekologiczna rozbierac na czynniki i jest to ciekawe poznawczo, ale wara od stosowania metodyki scare-them-to-death-approach w celu pozyskiwania grantow, jesli brakuje gwarancji piec sigma, ze zalecana globalna polityka nie doprowadzi do skutkow gorszych niz puszczenie spraw na zywiol.
O jakim dynamiźmie mówimy. Nie takie efekty w tak krótkim czasie. Istnieją już wystarczające metody określające temp. w przeszłości. Takie tempo wzrostu CO2 i temp. w przeciągu ostatnich 50 lat się normalnie nie zdarza. Natomiast nie jestem zwolennikiem robienia z ekologizmu religii.
Polityka ekologiczna jest niezbędna. A do tego potrzebna jest świadomość. Żeby nie dochodziło do takich sytuacji jak onegdaj w Rumunii Ceausescu w dolinie Jiu gdzie ludzie wracając do domu mieli twarze w sadzy. Albo obecnie w Bangladeszu gdzie ogromne ilości barwników i mikroplastiku rozpuszczonych w wodzie z fabryk odzieżowych z trafia do ryb, a te z kolei na talerze. Źle się stało, że Rumuni zrobili z tym porządek? A może warto by było pomóc Bengalczykom i postawić parę oczyszczalni ścieków. Przecież do tego nie potrzeba szczególnej wyobraźni. Jeśli chodzi o pewność skuteczności walki z globalnym ociepleniem to nigdy niczego pewnym być nie można. Gdyż prowadzenie jej od zbyt wielu podmiotów zależy.
ErgoProxy napisał(a): Tego nie rozumiem. Ruch Ameryki Północnej w kierunku Azji spowodował powstanie Atlantyku w ogole. Moze chodzilo o Pacyfik?Fakt. Moja głupia pomyłka.
ErgoProxy napisał(a): Moglbym prosic o wymienienie tych innych Golfsztromow na Atlantyku? Bo o zimnym pradzie, ktory oplywa Wybrzeze Szkieletow i generuje tam Pustynie Namib, to wiem. A o Golfsztromach w liczbie mnogiej nie wiem. Przeciwnie, uczono mnie, ze klimat Europy jest to anomalia i ze normalnie powinna byc tutaj pogoda jak na Labradorze.
Między równikiem, a zwrotnikiem płynie prąd północnorównikowy, który dopływając w pobliżu Ameryki rozdziela się na prąd karaibski i antylski. W pobliżu równika płynie równikowy prąd wsteczny, który w pobliżu Afryki kontynuuje jako prąd gwinejski. Między równikiem, a zwrotnikiem koziorożca płynie prąd południoworównikowy, który u wybrzeży Ameryki Płd. zakręca na pd-zach jako prąd brazylijski. Wszystko to są ciepłe prądy morskie.
ErgoProxy napisał(a):dammy napisał(a):Poza tym co to za argumentacja? Mówimy o obecnych zmianach nieistotnych czasowo z punktu widzenia chronologii geologicznej.
Mowimy o tym, ze ekologizm jako taki jest pozbawiony rozumu, bo zbudowany na emocjach - glownie strachu przed gniewem bozym - i dlatego korzystaja na nim szucher-macherzy w typie traderow spekulujacych prawami do emisji CO2. Tacy traderzy zyja de facto z hazardu i bez dreszczyku nie potrafia, a ze zawsze bedzie ich stac na migracje w slad z optimum klimatycznym, to i losy ludzkosci jako calosci sa im doskonale obojetne. Dlatego stawiam teze, ze ludzkosc z ociepleniem klimatu wafla zrobi. Co najwyzej pogorszy sprawy wskutek przedkladania polityczno-ekonomicznych gierek nad ukompletowanie wiedzy o problemie.
Argumentacja pozbawiona logiki. Skoro zarzucasz ekologistom bijącym na alarm i posługującymi się w swoich postulatach czasokresem do max 300 lat emocjonalne podejście i brak racjonalizmu to argumenty nawiązujące do zmian klimatycznych zachodzących w ramach epok geologicznych są bez sensu. Poza tym zwolennicy implementacji ekologii do polityki ekonomicznej czy stylu życia są różni. Nie powinno się wszystkich wrzucać do jednego worka.
Co do handlu emisjami CO2 na aukcjach to niewiele o tym wiem choć niedawno zaczęli ostrożnie wprowadzać te rozwiązania Chińczycy.
https://wysokienapiecie.pl/40569-przelom...misje-co2/
Funkcjonuje on w UE, ale z braku wystarczającej wiedzy wolę się nie wypowiadać.
InspektorGadżet napisał(a): Pragnę tylko zauważyć że to właśnie Lenin stworzył klasę kułaczą. Nadając pewne swobody a następnie obiecując cuda na kiju. To że notorycznie kłamał to rzecz wiadoma. Po czym miłościwie panującą KCPR zlikwidowała właścicieli ziem którzy radzili sobie lepiej a majątki rozdano
A to średnia klasa chłopska nie powstała czasem po reformach Stołypina jeszcze za Mikołaja II? A że po okresie komunizmu wojennego w czasach NEP-u był okres kiedy mieli lżej to fakt.


![[Obrazek: 0fb4fcb8-26ce-4edb-b028-1b82a8119b1f.jpg]](https://www.forummleczarskie.pl/img/articles/1200x900//0/f/0fb4fcb8-26ce-4edb-b028-1b82a8119b1f.jpg)
![[Obrazek: emisja-gazow-cieplarnianych-z-podzialem-na-sektory.jpg]](https://ziemianarozdrozu.pl/i/upload/paliwa-i-emisje-co2/emisja-gazow-cieplarnianych-z-podzialem-na-sektory.jpg)