No dobra, wątek padł a mam nadzieję, że wpadła mi do głowy fajna zagadka.
Był taki proces w Mieście Świętym gdzie Władza Najwyższa sądziła Władzę Najwyższą. I byłby to może tylko precedens gdyby nie to, że mimo obecności obydwu Władz, jedna była trwale nieobecna
O jaki proces chodzi?
Miłego kminienia
Był taki proces w Mieście Świętym gdzie Władza Najwyższa sądziła Władzę Najwyższą. I byłby to może tylko precedens gdyby nie to, że mimo obecności obydwu Władz, jedna była trwale nieobecna

O jaki proces chodzi?
Miłego kminienia
Sebastian Flak

