Od kilku lat jestem na FB w grupie "Polsko-ukraińska kultura i współpraca".
Ciekawe rzeczy, które znalazłem z kilku ostatnich dni:
1) Odnośnie pytania Dziada na temat polityki Polski odnośnie Ukrainy:
https://scontent-vie1-1.xx.fbcdn.net/v/t...e=61F2881C
2) Odnośnie polityki Niemiec:
https://www.dw.com/pl/premier-bawarii-i-...JnCnwY6Z5A
https://www.wsj.com/articles/germany-blo...JnCnwY6Z5A
W skrócie i po polskiemu: Niemcy odmówiły Estonii zgody na eksport na Ukrainę haubic D-30 wyprodukowanych jeszcze w ZSRR, będących na wyposażeniu armii NRD, a później wyeksportowanych przez Niemcy do Finlandii, która następnie sprzedała je Estonii.
---
Washington Post o Niemcach:
https://www.washingtonpost.com/opinions/...YWwj8TbM6c
Po wypowiedzi niemieckiego szefa marynarki wojennej pojawiły się takie obrazki:
![[Obrazek: 272287604_1082307032605217_7986009673837...e=61F35299]](https://scontent-vie1-1.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/272287604_1082307032605217_7986009673837965733_n.jpg?_nc_cat=104&ccb=1-5&_nc_sid=825194&_nc_ohc=YZPokt51RLwAX8BqTtl&_nc_ht=scontent-vie1-1.xx&oh=00_AT9PwWbrgfnJMpmkrxXgQxV_AlOxe594r_po0IyQOTomTA&oe=61F35299)
![[Obrazek: 269604894_3075693819320250_4087206105374...e=61F215CA]](https://scontent-vie1-1.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/269604894_3075693819320250_4087206105374952727_n.jpg?_nc_cat=101&ccb=1-5&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=CDjPApskSaAAX9-Kivi&_nc_oc=AQkVKXd_G3B3Nf800f2cpIWs3vNd9Oo5T9M733i5cJyCNhrT_EE7envPWhS8mvd-aFbKHJxfsPhlTY-nGp6AZbIy&_nc_ht=scontent-vie1-1.xx&oh=00_AT_EnTndf5-WMGEWAsR0K4E12XXewgY6ADcthy0FSKi1Tw&oe=61F215CA)
A komentarze są w stylu tego: "A większość tekstów jakie można znaleźć w niemieckich mediach mają "wydźwięk empatycznego wczuwania się w problemy Putina" - jak określiła to celnie pewna nasza znajoma. Na przykład ten tekst z dzisiejszej "die Welt. Jest w abonamencie, więc zrobiłem jego tłumaczenie. Proszę zwrócić uwagę, że to, co dzieje się na Ukrainie po 2014 nazywają tu "wojną domową", co jest zresztą typowe dla niemieckiej narracji.
"Po takim ataku Putin mógłby nawet uniknąć wszelkich sankcji
Pavel Lokshin
Rosja nadal koncentruje wojska na granicy z Ukrainą i grozi Zachodowi „asymetrycznymi” konsekwencjami na całym świecie. Jaki jest cel prezydenta Władimira Putina? I jak może postąpić? Opcje, jakie posiada, są takie.
Kreml rozmieszcza dziesiątki tysięcy żołnierzy niedaleko granicy z Ukrainą – i odpiera pytania o cel tego przerzutu wojsk. Uważa się, że inwazja na Ukrainę nie wchodzi w rachubę. Ale koncentracja wojsk raczej sugeruje taki scenariusz. To był temat piątkowego spotkania ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa z jego odpowiednikiem w USA Antonym Blinkenem.
W Genewie znowu skończyło się bez porozumienia i znów dwie oddzielne konferencje prasowe. Blinken ostrzegł, że gdyby doszło do rosyjskiej inwazji na Ukrainę, USA i ich partnerzy „zareagowaliby szybko, zdecydowanie i połączonymi siłami”. Jak dotąd jednak ostrzeżenie nie przyniosło żadnego efektu, gdyż Rosja eskaluje teraz jeszcze w innych regionach i zapowiada masowe manewry morskie - na Atlantyku, w Arktyce, na Pacyfiku i na Morzu Śródziemnym.
Po tym, jak rosyjski dyplomata nie wykluczył możliwości stacjonowania rosyjskich rakiet w Wenezueli, prezydent Rosji Władimir Putin wykonał telefon do wenezuelskiego przywódcy Nicolása Maduro. Tymczasem rzecznik Dumy Wiaczesław Wołodin chce zainicjować debatę o dyplomatycznym uznaniu samozwańczych „republik ludowych” na wschodniej Ukrainie.
Ale co właściwie planuje Putin na Ukrainie? Oczywiście prezydent Rosji chce rozwiązać dwa problemy za jednym zamachem. Jednym z nich jest jego słabnący wpływ polityczny na Ukrainie. Po latach wojny domowej partie prorosyjskie są obecnie marginalizowane w tamtym kraju.
Putin stracił też swój najważniejszy kontakt na Ukrainie, mianowicie oligarchę i przedsiębiorcę medialnego Wiktora Medwieczuka. Prezydent Wołodymyr Zełenski umieścił go w areszcie domowym i zamknął jego promoskiewskie stacje telewizyjne.
Innym problemem Putina jest zmieniająca się równowaga sił militarnych. Ukraina stale rozwija swoje zdolności obronne i współpracę wojskową z krajami NATO. Wspólnie z Wielką Brytanią chce produkować okręty wojenne. Również z Turcją zawarto umowę na licencjonowaną produkcję dronów bojowych TB2, które sprawdziły się w wojnie w Górskim Karabachu i które Kijów już nabył. Także Amerykanie wysyłają tam swój sprzęt wartości 60 milionów dolarów.
Ponadto Ukraina pracuje nad rakietami średniego i dalekiego zasięgu, które przynajmniej ograniczyłyby militarną przewagę Rosji. Obecnie w kraju znajdują się jedynie taktyczne rakiety ziemia-ziemia Toczka-U, które mają zasięg zaledwie 120 km – to za mało, by uderzyć w siły stacjonujące obecnie za rosyjską granicą. Putin wciąż może zaatakować Ukrainę bez obawy o poważny kontratak. Ale kończy mu się czas.
Gdyby Putin zdecydował się na atak, miałby wiele opcji, ponieważ jego wojska zagrażają terytorium Ukrainy od północy, wschodu, a jeśli doliczyć okupowane terytorium Ukrainy na Krymie, także od południa. Najbardziej prawdopodobnym wariantem byłaby rosyjska ofensywa lądowa na stolicę kraju, Kijów, mówi ekspert wojskowy Rob Lee z amerykańskiego think tanku Foreign Policy Research Institute.
Taka operacja przypominałaby bardziej wejście do Gruzji w 2008 roku niż okupację Krymu. Putin miałby wtedy zniszczyć jednostki ukraińskie na wschód od Dniepru, aby wymusić na Zełenskim koncesje w geopolitycznym położeniu jego kraju, a następnie ponownie wycofać się z Ukrainy.
Putin raczej nie będzie zainteresowany aneksją terytorium Ukrainy poza tereny już kontrolowane przez separatystów. W przeciwieństwie do Krymu taka okupacja prawdopodobnie oznaczałaby długą wojnę.
Gdyby cele Putina miały zostać zmniejszone, gdyby chciał tylko uniemożliwić ukraińskim wojskom atakowanie celów na terytoriach okupowanych tureckimi dronami TB2 lub artylerią, Putin mógłby powstrzymać się od inwazji siłami lądowymi i ograniczyć się do ataków bronią dalekiego zasięgu z ziemi rosyjskiej lub z Krymu. Mógłby zaatakować bazy dronów, ogłosić strefę zakazu lotów nad „Republikami Ludowymi” i zagrozić, że na każdy ostrzał ze strony ukraińskiej odpowie armia rosyjska, a nie tylko separatyści.
Więcej nawet. Putin mógłby użyć rakiet lub artylerii do ataku na pozycje armii ukraińskiej, takie jak systemy obrony przeciwlotniczej czy lotniska wojskowe. Liczba ukraińskich ofiar, jak sądzi Lee, może sięgać wtedy tysięcy, szkodząc zdolności obronnej Ukrainy i osłabiając morale żołnierzy.
W takim przypadku Zachód może nawet nie nałożyć sankcji na Rosję, ponieważ Rosja nie dokonuje inwazji. Z drugiej strony takie operacje nie rozwiążą problemu Putina na Ukrainie, a jedynie go odłożą w czasie, więc mogą być mniej prawdopodobne niż inwazja.
Ale niezależnie od tego, który wariant wybierze Putin, prawdopodobnie połączy go z dalszymi ruchami: uznanie separatystycznych „republik ludowych” za niepodległe państwa przypieczętowałoby koniec mińskiego procesu pokojowego. Można sobie wyobrazić stacjonowanie wojsk na Białorusi, w tym i rozmieszczenie tam rakiet zdolnych do przenoszenia broni jądrowej.
Putin mógłby również wysłać rosyjskie rakiety do Wenezueli, grożąc „asymetryczną” reakcją na lekceważenie rosyjskich interesów bezpieczeństwa. Prawdopodobnie dojdą jeszcze cyberataki i kampanie dezinformacyjne przeciwko Ukrainie i krajom zachodnim. Szef Kremla musi zdecydować, z jakim poziomem eskalacji chce zaryzykować w obliczu zachodnich gróźb sankcji.
Waszyngton jest przynajmniej gotowy do wznowienia rozmów między prezydentem USA Joe Bidenem i jego rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Putinem, jeśli obie strony dojdą do wniosku, że jest to „najlepszy sposób na rozwiązanie problemów”, powiedział Blinken po piątkowym spotkaniu ze swoim rosyjskim kolegą Siergiejem Ławrowem w Genewie. https://www.welt.de/politik/ausland/plus...iMIRl6LzgE"
---
https://www.rp.pl/polityka/art19315221-s...e-i-krymie
Wczoraj Schoenbach złożył rezygnację z powodu swoich prorosyjskich wypowiedzi aczkolwiek wydaje mi się, że po prostu powiedział na głos to co se Niemcy roją w tych swoich zakutych łbach.
I na koniec bardzo dobry tekst Marcina Ludwika Reya:
Tak jak żem pisał - dres spokornieje dopiero jak dostanie pałą przez łeb od policji albo większego dresa.
Ciekawe rzeczy, które znalazłem z kilku ostatnich dni:
1) Odnośnie pytania Dziada na temat polityki Polski odnośnie Ukrainy:
https://scontent-vie1-1.xx.fbcdn.net/v/t...e=61F2881C
2) Odnośnie polityki Niemiec:
Cytat:Premier Bawarii i szef CSU: Rosja nie jest wrogiem Europy
Bawaria od dawna zabiega o poprawne relacje z Moskwą. Premier landu i szef CSU Markus Soeder zapewnia, że Rosja nie jest wrogiem Europy. Kwestionuje sens sankcji i odkłada na daleką przyszłość dyskusję o Ukrainie w NATO.
https://www.dw.com/pl/premier-bawarii-i-...JnCnwY6Z5A
Cytat:Germany is blocking North Atlantic Treaty Organization ally Estonia from giving military support to Ukraine by refusing to issue permits for German-origin weapons to be exported to Kyiv as it braces for a potential Russian invasion.
Unlike the U.S., Britain, Poland and other allies, the German government has declined to export lethal weapons directly to Ukraine.
In the case of Estonia, a small country on Russia’s northern border, Berlin is also refusing to allow a third country to send artillery to Ukraine because the weaponry originated in Germany, according to Estonian and German officials.
[...]“Germany, they have a lot of hesitation to deliver to us,” Ukraine’s Defense Minister Oleksiy Reznikov said in an interview with The Wall Street Journal.
German officials said the impasse results from a longstanding policy regarding arms exports to tense regions.
“The principle governing arms exports is always the same—whether they come directly from Germany or from third countries—and no permission has been issued at this stage,” a German government spokesman said. “It is not possible to estimate the outcome of the process at this moment,” he added.
An Estonian government official said that his government is still trying to persuade Germany to change its mind.
https://www.wsj.com/articles/germany-blo...JnCnwY6Z5A
W skrócie i po polskiemu: Niemcy odmówiły Estonii zgody na eksport na Ukrainę haubic D-30 wyprodukowanych jeszcze w ZSRR, będących na wyposażeniu armii NRD, a później wyeksportowanych przez Niemcy do Finlandii, która następnie sprzedała je Estonii.
---
Washington Post o Niemcach:
Cytat:Germany has become a weak link in NATO’s line of defense
https://www.washingtonpost.com/opinions/...YWwj8TbM6c
Po wypowiedzi niemieckiego szefa marynarki wojennej pojawiły się takie obrazki:
![[Obrazek: 272287604_1082307032605217_7986009673837...e=61F35299]](https://scontent-vie1-1.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/272287604_1082307032605217_7986009673837965733_n.jpg?_nc_cat=104&ccb=1-5&_nc_sid=825194&_nc_ohc=YZPokt51RLwAX8BqTtl&_nc_ht=scontent-vie1-1.xx&oh=00_AT9PwWbrgfnJMpmkrxXgQxV_AlOxe594r_po0IyQOTomTA&oe=61F35299)
![[Obrazek: 269604894_3075693819320250_4087206105374...e=61F215CA]](https://scontent-vie1-1.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/269604894_3075693819320250_4087206105374952727_n.jpg?_nc_cat=101&ccb=1-5&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=CDjPApskSaAAX9-Kivi&_nc_oc=AQkVKXd_G3B3Nf800f2cpIWs3vNd9Oo5T9M733i5cJyCNhrT_EE7envPWhS8mvd-aFbKHJxfsPhlTY-nGp6AZbIy&_nc_ht=scontent-vie1-1.xx&oh=00_AT_EnTndf5-WMGEWAsR0K4E12XXewgY6ADcthy0FSKi1Tw&oe=61F215CA)
A komentarze są w stylu tego: "A większość tekstów jakie można znaleźć w niemieckich mediach mają "wydźwięk empatycznego wczuwania się w problemy Putina" - jak określiła to celnie pewna nasza znajoma. Na przykład ten tekst z dzisiejszej "die Welt. Jest w abonamencie, więc zrobiłem jego tłumaczenie. Proszę zwrócić uwagę, że to, co dzieje się na Ukrainie po 2014 nazywają tu "wojną domową", co jest zresztą typowe dla niemieckiej narracji.
"Po takim ataku Putin mógłby nawet uniknąć wszelkich sankcji
Pavel Lokshin
Rosja nadal koncentruje wojska na granicy z Ukrainą i grozi Zachodowi „asymetrycznymi” konsekwencjami na całym świecie. Jaki jest cel prezydenta Władimira Putina? I jak może postąpić? Opcje, jakie posiada, są takie.
Kreml rozmieszcza dziesiątki tysięcy żołnierzy niedaleko granicy z Ukrainą – i odpiera pytania o cel tego przerzutu wojsk. Uważa się, że inwazja na Ukrainę nie wchodzi w rachubę. Ale koncentracja wojsk raczej sugeruje taki scenariusz. To był temat piątkowego spotkania ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa z jego odpowiednikiem w USA Antonym Blinkenem.
W Genewie znowu skończyło się bez porozumienia i znów dwie oddzielne konferencje prasowe. Blinken ostrzegł, że gdyby doszło do rosyjskiej inwazji na Ukrainę, USA i ich partnerzy „zareagowaliby szybko, zdecydowanie i połączonymi siłami”. Jak dotąd jednak ostrzeżenie nie przyniosło żadnego efektu, gdyż Rosja eskaluje teraz jeszcze w innych regionach i zapowiada masowe manewry morskie - na Atlantyku, w Arktyce, na Pacyfiku i na Morzu Śródziemnym.
Po tym, jak rosyjski dyplomata nie wykluczył możliwości stacjonowania rosyjskich rakiet w Wenezueli, prezydent Rosji Władimir Putin wykonał telefon do wenezuelskiego przywódcy Nicolása Maduro. Tymczasem rzecznik Dumy Wiaczesław Wołodin chce zainicjować debatę o dyplomatycznym uznaniu samozwańczych „republik ludowych” na wschodniej Ukrainie.
Ale co właściwie planuje Putin na Ukrainie? Oczywiście prezydent Rosji chce rozwiązać dwa problemy za jednym zamachem. Jednym z nich jest jego słabnący wpływ polityczny na Ukrainie. Po latach wojny domowej partie prorosyjskie są obecnie marginalizowane w tamtym kraju.
Putin stracił też swój najważniejszy kontakt na Ukrainie, mianowicie oligarchę i przedsiębiorcę medialnego Wiktora Medwieczuka. Prezydent Wołodymyr Zełenski umieścił go w areszcie domowym i zamknął jego promoskiewskie stacje telewizyjne.
Innym problemem Putina jest zmieniająca się równowaga sił militarnych. Ukraina stale rozwija swoje zdolności obronne i współpracę wojskową z krajami NATO. Wspólnie z Wielką Brytanią chce produkować okręty wojenne. Również z Turcją zawarto umowę na licencjonowaną produkcję dronów bojowych TB2, które sprawdziły się w wojnie w Górskim Karabachu i które Kijów już nabył. Także Amerykanie wysyłają tam swój sprzęt wartości 60 milionów dolarów.
Ponadto Ukraina pracuje nad rakietami średniego i dalekiego zasięgu, które przynajmniej ograniczyłyby militarną przewagę Rosji. Obecnie w kraju znajdują się jedynie taktyczne rakiety ziemia-ziemia Toczka-U, które mają zasięg zaledwie 120 km – to za mało, by uderzyć w siły stacjonujące obecnie za rosyjską granicą. Putin wciąż może zaatakować Ukrainę bez obawy o poważny kontratak. Ale kończy mu się czas.
Gdyby Putin zdecydował się na atak, miałby wiele opcji, ponieważ jego wojska zagrażają terytorium Ukrainy od północy, wschodu, a jeśli doliczyć okupowane terytorium Ukrainy na Krymie, także od południa. Najbardziej prawdopodobnym wariantem byłaby rosyjska ofensywa lądowa na stolicę kraju, Kijów, mówi ekspert wojskowy Rob Lee z amerykańskiego think tanku Foreign Policy Research Institute.
Taka operacja przypominałaby bardziej wejście do Gruzji w 2008 roku niż okupację Krymu. Putin miałby wtedy zniszczyć jednostki ukraińskie na wschód od Dniepru, aby wymusić na Zełenskim koncesje w geopolitycznym położeniu jego kraju, a następnie ponownie wycofać się z Ukrainy.
Putin raczej nie będzie zainteresowany aneksją terytorium Ukrainy poza tereny już kontrolowane przez separatystów. W przeciwieństwie do Krymu taka okupacja prawdopodobnie oznaczałaby długą wojnę.
Gdyby cele Putina miały zostać zmniejszone, gdyby chciał tylko uniemożliwić ukraińskim wojskom atakowanie celów na terytoriach okupowanych tureckimi dronami TB2 lub artylerią, Putin mógłby powstrzymać się od inwazji siłami lądowymi i ograniczyć się do ataków bronią dalekiego zasięgu z ziemi rosyjskiej lub z Krymu. Mógłby zaatakować bazy dronów, ogłosić strefę zakazu lotów nad „Republikami Ludowymi” i zagrozić, że na każdy ostrzał ze strony ukraińskiej odpowie armia rosyjska, a nie tylko separatyści.
Więcej nawet. Putin mógłby użyć rakiet lub artylerii do ataku na pozycje armii ukraińskiej, takie jak systemy obrony przeciwlotniczej czy lotniska wojskowe. Liczba ukraińskich ofiar, jak sądzi Lee, może sięgać wtedy tysięcy, szkodząc zdolności obronnej Ukrainy i osłabiając morale żołnierzy.
W takim przypadku Zachód może nawet nie nałożyć sankcji na Rosję, ponieważ Rosja nie dokonuje inwazji. Z drugiej strony takie operacje nie rozwiążą problemu Putina na Ukrainie, a jedynie go odłożą w czasie, więc mogą być mniej prawdopodobne niż inwazja.
Ale niezależnie od tego, który wariant wybierze Putin, prawdopodobnie połączy go z dalszymi ruchami: uznanie separatystycznych „republik ludowych” za niepodległe państwa przypieczętowałoby koniec mińskiego procesu pokojowego. Można sobie wyobrazić stacjonowanie wojsk na Białorusi, w tym i rozmieszczenie tam rakiet zdolnych do przenoszenia broni jądrowej.
Putin mógłby również wysłać rosyjskie rakiety do Wenezueli, grożąc „asymetryczną” reakcją na lekceważenie rosyjskich interesów bezpieczeństwa. Prawdopodobnie dojdą jeszcze cyberataki i kampanie dezinformacyjne przeciwko Ukrainie i krajom zachodnim. Szef Kremla musi zdecydować, z jakim poziomem eskalacji chce zaryzykować w obliczu zachodnich gróźb sankcji.
Waszyngton jest przynajmniej gotowy do wznowienia rozmów między prezydentem USA Joe Bidenem i jego rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Putinem, jeśli obie strony dojdą do wniosku, że jest to „najlepszy sposób na rozwiązanie problemów”, powiedział Blinken po piątkowym spotkaniu ze swoim rosyjskim kolegą Siergiejem Ławrowem w Genewie. https://www.welt.de/politik/ausland/plus...iMIRl6LzgE"
---
https://www.rp.pl/polityka/art19315221-s...e-i-krymie
Wczoraj Schoenbach złożył rezygnację z powodu swoich prorosyjskich wypowiedzi aczkolwiek wydaje mi się, że po prostu powiedział na głos to co se Niemcy roją w tych swoich zakutych łbach.
I na koniec bardzo dobry tekst Marcina Ludwika Reya:
Cytat:Błędne jest roztrząsanie, czy Putin zaatakuje czy nie według tego, jak wykalkuluje sobie opłacalność tego ataku dla swoich interesów. Putin i jego klika od dawna nie realizują nawet własnych interesów, a co dopiero Rosji. Pokładanie nadziei w racjonalność tego gangu jest błędem opartym na niezrozumieniu, kim oni są.
Genezą kliki, która rządzi Rosją, a właściwie ją okupuje, jest symbioza worów w zakonie (rosyjskiej mafii) ze strażnikami KGB w sowieckich łagrach. To są gangsterzy, którzy opanowali służby, a potem cały kraj. To jest tak, jakby Totò Riina został premierem Włoch. Gangsterzy nie są racjonalni, oni kierują się swoją naturą drapieżnika.
Dzikie zwierzę nie kalkuluje i reaguje tylko na najprostsze fizjologiczne bodźce, zwłaszcza na ból. Trzeba przestać liczyć na jego nieistniejące przemyślenia, tylko zadać ten ból, zanim ugryzie. Aby okiełznać dzikiego niedźwiedzia, nie ma innego sposobu, niż wsadzić kółko w nozdrza i szarpnąć łańcuchem.
Skojarzy, że jak przestanie wierzgać, to będzie mniej bolało.
Tym kółkiem w nozdrzach są sankcje, które należy nałożyć zanim Putin zaatakuje znowu, a nie po tym ataku. Trzeba mu zablokować Nord Stream 2, pozamrażać aktywa zagranicą i odciąć od kasy wyrzucając Rosję z systemu płatnościowego SWIFT, a Ukrainę dozbroić po zęby. Teraz to trzeba zrobić, za karę, że w ogóle śmiał grozić kolejną wojną. To jest wystarczający powód. Trzeba trzymać łańcuch mocno i nie puszczać, zanim nie spokornieje i nie wypluje, co już pożarł.
I nie odpuszczać przedwcześnie: nie może być tak, że wszystko wróci do business as usual, gdy tylko odsunie czołgi na 100 km od granicy Ukrainy. Nie. Kreml ma zwolnić więźniów politycznych, opuścić wszystkie okupowane terytoria (Krym, Donbas, Gruzja, Naddniestrze i oczywiście Białoruś, a czemu nie fińską Karelię), wycofać Wagnerów z Afryki czy Wenezueli i w ogóle się zawinąć do siebie i nie wracać.
A jak nie, to oprócz kółka w nosie, dzikiemu zwierzęciu trzeba jeszcze przybić łapy gwoździami do podłogi. I to jest całkiem wykonalne: Zachód jest wielokrotnie mocniejszy od Rosji, tylko musi wreszcie zrozumieć, co działa na dzikiego zwierzęcia, a co nie i też obudzić drapieżnika w sobie.
Politykę wobec Putina powinni kształtować nie ugrzecznieni dyplomaci, tylko treserzy z cyrku albo byli oficerowie policji, doświadczeni w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej. Oni będą rozumieli, z kim mają do czynienia i jak się z takimi postępuje.
Tak jak żem pisał - dres spokornieje dopiero jak dostanie pałą przez łeb od policji albo większego dresa.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

