Adam M. napisał(a): Hm, pewno nikt nie pisal o tym w polsko jezycznej literaturze na tematy historyczne i stad brak odpowiedzi. Otoz glowna roznica to bylo wyszkolenia artylerzystow ktorzy w ciagu 5 min potrafili oddac 2 salwy pelna burta okretu, inne zalogi potrzebowaly na to 2 x dluzszego czasu. W walkach z hiszpanska "Niezwyciezona Armada" roznice zrobila rowniez nowoczesniejsza konstrukcja angielskich dzial powodujaca wieksza celnosc niz dziala uzywane przez Hiszpanow.
Wydaje mi się, że oprócz wyszkolenia były też aspekty techniczne, tzn. konstrukcja lafety działowej na kółkach, dzięki której przy wystrzale działo cofało się i było gotowe do wygodniejszego ponownego załadowania. Czytałem kiedyś, że to Brytole wprowadzili, czy też, udoskonalili, ale pewności nie mam.
Sofeicz napisał(a): - Francuzi po konwulsjach Rewolucji mieli przetrzebioną, czytaj zgilotynowaną, kadrę oficerską, (np. sławny admirał d’Estaing).
Gdyż ponieważ albowiem kadra oficerska wśród marynarki była arystokratyczna do bólu, kupowanie patentów oficerskich było powszechne po obu stronach kanału laManche. Stąd gilotyna zebrała tutaj spore żniwo. Natomiast wśród artylerii potrzeba było oficerów z zacięciem inżynierskim, zdolnym do wyliczania i kalkulowania. Arystokracja tutaj nie ciągnęła, pozostawiając pole dla ówczesnych "nerdów" z warst niższych. A że jeden zdolny "nerd" nie tylko obliczał lot kul i zużycie prochu, ale mógł też wyliczyć logistyczne aspekty walk lepiej, niż wszyscy współcześni generałowie, to już kwestia szczęścia i zbiegu okoliczności.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

