zefciu:
Po drugie co byś zalecił znawco w takiej sytuacji? Gdzie ludzie maja trzymać pieniądze, żeby nie się nie dewaluowały? Zloto nie nadaża za inflacją, a czasami na wiele lat ceny spadają, wszystkie inne metody są obarczone wysokim ryzykiem. Owszem można kupować nieruchomości, tylko niewielu ludzi stać żeby je kupować za gotówkę a potem jeszcze muszą o nią dbać, remontować, ogrzewać, wynajmować. Uważasz, że to jest zdrowe, ze ludzie nie mogą po prostu być ekonomicznie bezpieczni, ciągle muszą pilnować tego ile im majątku ubyło, zamiast zająć się czymś konstruktywnym.
Z pewnością ludzie marzą o tym, żeby co kilka lat wymieniać pralkę, lodówkę, samochód, bo się zrobiły niemodne. Chyba że ich takie zefcie wytresowały i oni już chcą to robić, żeby nie odstawać od społeczeństwa.
Żywotność pralki to obecnie cztery lata, znajomy fachowiec mi opowiadał, że już teraz nie poleciłby żadnej firmy. Wszystko się psuje, a ile ton odpadów przez to powstaje i zanieczyszcza środowisko.
Cytat:Oczywiście można. Bo, po pierwsze, nie trzeba trzymać pieniędzy w walucie fiduncjarnej, która służy do obrotu, a nie do oszczędzania. A po drugie — w stabilnej sytuacji waluta fiduncjarna traci wartość w sposób przewidywalny (cele inflacyjne banku centralnego).Może i nie trzeba, tylko kto o tym wie? Miliony ludzi trzyma pieniądze na kontach, które mają jakieś oprocentowanie rzędu 0,1 procent.
Po drugie co byś zalecił znawco w takiej sytuacji? Gdzie ludzie maja trzymać pieniądze, żeby nie się nie dewaluowały? Zloto nie nadaża za inflacją, a czasami na wiele lat ceny spadają, wszystkie inne metody są obarczone wysokim ryzykiem. Owszem można kupować nieruchomości, tylko niewielu ludzi stać żeby je kupować za gotówkę a potem jeszcze muszą o nią dbać, remontować, ogrzewać, wynajmować. Uważasz, że to jest zdrowe, ze ludzie nie mogą po prostu być ekonomicznie bezpieczni, ciągle muszą pilnować tego ile im majątku ubyło, zamiast zająć się czymś konstruktywnym.
Cytat:Wybacz, ale jakoś nie widzę związku. Za „starych dobrych czasów”, jak się magnetofon kupowało na całe życie, pieniądz też był niewiele wart. Istnieją prostsze i sensowniejsze wyjaśnienia spadku trwałości produktów na rynku.
Z pewnością ludzie marzą o tym, żeby co kilka lat wymieniać pralkę, lodówkę, samochód, bo się zrobiły niemodne. Chyba że ich takie zefcie wytresowały i oni już chcą to robić, żeby nie odstawać od społeczeństwa.
Żywotność pralki to obecnie cztery lata, znajomy fachowiec mi opowiadał, że już teraz nie poleciłby żadnej firmy. Wszystko się psuje, a ile ton odpadów przez to powstaje i zanieczyszcza środowisko.
Rozsadziło mi antenę.

