Tak przy okazji - nie zaglądam w każdy zakątek Internetu, ani też każda sfera tegoż nie pcha mi się na monitor, ale jako świadomy "odchadzacz-od-mięsa" jakoś nie odczuwam nachalnej promocji kotletów sojowych. Przeciwnie, większość zamienników chabaniny, które spożywam - i które stanowią główny asortyment interesujących mnie półek w sklepach - powstaje na bazie białka pszenicy, sejtana, boczniaków, buraka czy grochu.
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.

