Ja też zauważyłem, że z wiekiem coraz bardziej unikam kontaktu z toksynami i staję się delikutaśny.
Kiedyś miałem na to wy.... i wdychałem przez lata np. cykloheksanon (taki silny rozpuszcalnik używany w sitodruku), toluen, tlenki azotu, siarkowodór i inne cymesy.
A ostatnio bylem u kolegi w drukarni i aż mnie odrzuciło, jak poczułem ten cykloheksanon, chociaż nawet lubiłem ten zapach.
PS. Ogólnie jako dziecko miałem dziwne preferencje zapachowe.
Bardzo lubiłem np. zapach świeżo kładzionego asfaltu. Moglem stać i stać, i napawać się tym Chanel nr 5.
Kiedyś miałem na to wy.... i wdychałem przez lata np. cykloheksanon (taki silny rozpuszcalnik używany w sitodruku), toluen, tlenki azotu, siarkowodór i inne cymesy.
A ostatnio bylem u kolegi w drukarni i aż mnie odrzuciło, jak poczułem ten cykloheksanon, chociaż nawet lubiłem ten zapach.
PS. Ogólnie jako dziecko miałem dziwne preferencje zapachowe.
Bardzo lubiłem np. zapach świeżo kładzionego asfaltu. Moglem stać i stać, i napawać się tym Chanel nr 5.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

