A jednak klops. Wreszcie znalazłem moskwolubny uwiąd mózgu posła innego niż Braun.
Szperając w necie znalazłem taki ostatni tekst Bosaka z Radia Rodzina (nie pytajcie, jak znalazłem):
"– Wydaje się, że mobilizacja wojsk ukraińskich okaże się blefem i prowokacją, nie wykluczam jednak mniejszych aktów dywersyjnych – mówi poseł Krzysztof Bosak."
Czyli Ukraińcy prowokują biedną Rosję (bo chcą wojny) i ją atakują dywersjami, a biedna Rosja tylko musi się bronić jak Hitler "po Gliwicach"? O Jeżu.
Poszukam jeszcze potem, czy jakieś obskurne prawicowe media internetowe nie lobbują na rzecz Rosji.
Rosja się niby teraz wycofuje, ale szykują też własne uznanie dla państwowości Donbabwe i Ługandy ("republiki ludowe", jeeeeeej). Jeżeli Rosja się teraz wycofa, to jedyne co otrzymała to potężny odpływ kapitału z Rosji, bo kto chce inwestować, gdy straszy wojna i sankcje? Odpływ nastąpił też, rzecz jasna, od Ukrainy, ale Zachód chce i powinien wynagradzać Ukrainie te straty. Niby Rosja trochę wojska wycofuje, ale jakieś ataki hakerskie tam robi. Poza tym Putinek walnął przy Scholzu, że Ukraińcy robią ludobójstwo w Donbasie. Bez komentarza. No ale może być tak, że te moskiewskie uznania państwowości dla Donbabwe i Ługandy są tylko zagrywką "honorową", która sprawi, że mimo wycofania ludzie będą myśleć, że Putin big i Putin stronk, mimo ucieczki ze zderzenia "na cykora" (Rosja jedzie starą ładą (która hałasuje jak stado kosiarek), a Zachód drogim monstertruckiem lub amerykańskim "pikapem")). Oby, oby.
Szperając w necie znalazłem taki ostatni tekst Bosaka z Radia Rodzina (nie pytajcie, jak znalazłem):
"– Wydaje się, że mobilizacja wojsk ukraińskich okaże się blefem i prowokacją, nie wykluczam jednak mniejszych aktów dywersyjnych – mówi poseł Krzysztof Bosak."
Czyli Ukraińcy prowokują biedną Rosję (bo chcą wojny) i ją atakują dywersjami, a biedna Rosja tylko musi się bronić jak Hitler "po Gliwicach"? O Jeżu.
Poszukam jeszcze potem, czy jakieś obskurne prawicowe media internetowe nie lobbują na rzecz Rosji.
Rosja się niby teraz wycofuje, ale szykują też własne uznanie dla państwowości Donbabwe i Ługandy ("republiki ludowe", jeeeeeej). Jeżeli Rosja się teraz wycofa, to jedyne co otrzymała to potężny odpływ kapitału z Rosji, bo kto chce inwestować, gdy straszy wojna i sankcje? Odpływ nastąpił też, rzecz jasna, od Ukrainy, ale Zachód chce i powinien wynagradzać Ukrainie te straty. Niby Rosja trochę wojska wycofuje, ale jakieś ataki hakerskie tam robi. Poza tym Putinek walnął przy Scholzu, że Ukraińcy robią ludobójstwo w Donbasie. Bez komentarza. No ale może być tak, że te moskiewskie uznania państwowości dla Donbabwe i Ługandy są tylko zagrywką "honorową", która sprawi, że mimo wycofania ludzie będą myśleć, że Putin big i Putin stronk, mimo ucieczki ze zderzenia "na cykora" (Rosja jedzie starą ładą (która hałasuje jak stado kosiarek), a Zachód drogim monstertruckiem lub amerykańskim "pikapem")). Oby, oby.
"I sent you lilies now I want back those flowers"

