No to się zaczęło. Czułem, że coś się jednak kroi. Putin za bardzo to rozeskalował, żeby tak po prostu odpuścić. On chyba od początku chciał tego, o czym pieprzył w tym przemówieniu, czyli zjednoczenia Świętej Rusi i rekonstrukcji terytorialnej carskiej Rosji od Władywostoka po Kalisz. Mamy do czynienia z kompletnym wariatem.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

