zefciu napisał(a):Gawain napisał(a): No tak, kolejny wymysł lewicowej myśli filozoficznej bo nawet nie psychologii ani nauk społecznych.I znowu — nie. Fakt istnienia takiego zjawiska jak cultura appriopriation nie jest w ogóle kontrowersyjny. Kontrowersyjna może być, co najwyżej, ocena takiego zjawiska. I tutaj każdy normalny człowiek zgadza się, że cultural appropriation jest sama w sobie neutralna moralnie. Jak piekę w domu chaczapuri, to to jest cultural appropriation. Negatywna ocena moralna pojawia się dopiero wtedy, gdy zjawisko to idzie w parze z rasizmem, czy kolonializmem.
Według jakich definicji? Z definicji zawłaszczenie kulturowe to ma być element kolonializmu, rasizmu, seksizmu i innych -izmów, akurat wygodnych do budowania narracji o pozycji ofiary.
Cytat:Jak piekę w domu chaczapuri, to to jest cultural appropriation.
To jest akulturacja akurat i z tymi bredniami o zawłaszczaniu nie ma wiele wspólnego.
Cytat:Cytat:Taaa. Przejdź się z maczetą, pistoletem a nawet z nożem kuchennym po ulicy większego miasta i zobacz.Ale to jest porównanie z dupy. Transseksualiści mają różny „passing”, ale generalnie starają się wyglądać jak przedstawiciele swojej płci. Koncept transseksualnej kobiety, która tak naprawdę jest mężczyzną chcącym podglądać baby w łazience został całkowicie zmyślony.
Koncept wykorzystywania podstępem możliwości oferowanych przez płynne zmiany tożsamości jest jak najbardziej prawdziwy. Od sportu, przez finanse aż po problem wykorzystywania łazienek i tego co jest potrzebne, żeby z nich korzystać. Wystarczy przypomnieć aferę za Obamy i forsowania łazienek w szkołach według zadeklarowanej płci. Skoro jest dyskusja, było kilka wet z różnych stanów to znaczy, że raczej jakiś problem istnieje. Szeroka dyskusja o nieistniejących problemach w realnych miejscach to zaiste rzadkość.
Sebastian Flak

