Rodica napisał(a): Zefciu, to Ty zacząłeś rozmowę o Ukrainie i geopolityce, ja się na tym nie znam, wiec nie oczekuj że będę odnosić się sensownie do twoich argumentów.To trochę zawiedziony się czuję. Prezentujesz bowiem pewną filozofię postrzegania świata i polityki (z tego co widzę, przewija się tam mocno myśl Ayn Rand). Bronisz tej filozofii ze swadą. Jesteś przekonana głęboko o jej słuszności. Kiedy jednak przychodzi skonfrontować światopogląd z rzeczywistymi wydarzeniami, to odpowiadasz „nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem”.
Cytat:Żadna jednostka nie ma w tym żadnego interesu. Jeśli nie giniesz dla rodziny, twoim celem nie jest ochrona majątku, to giniesz najzupełniej bezsensownie. Jesli ludzie umierają dla abstrakcji to oznacza, że ktoś poddał ich praniu mózgu, albo ich życie jest niewiele warte.Z tym, że większość uczestników wojny nie ma na celu „zginąć dla ojczyzny”. Ich celem jest „zwyciężyć i do cywilia”. Owszem — osoby, które w sposób celowy poświęciły życie wykonując misję, której nie miały prawa przeżyć są gloryfikowane, jednak większość żołnierzy ich nie naśladuje.
Cytat:Natomiast zwykli śmiertelnicy, prawdopodobnie nie są odpowiednim partnerem biznesowym dla Putina.Ale ja nie pisałem o Putinie (ten zrzuca na tych śmiertelników bomby), tylko o Macronie, Franciszku, Orbanie, czy nawet takim JKM-ie. Ludziach, którzy co prawda sami bomb nie każą zrzucać, ale zdają się bardziej empatyczni wobec Putina niż jego ofiar.
Cytat:Która Rosję masz na myśli, te obecną czy tę stalinowską?W sumie i tę i tę. Wszakże Rosja stalinowska (sensu stricto) też nie stała się taka jaka się stała wskutek wprowadzania podatków i socjalu.
