Sofeicz napisał(a):Blokowisko, na którym od czasu do czasu pomieszkuję ( niegdyś sypiał tu Wałęsa ze swoją Dużą rodziną), to jedno z najbardziej pożądanych miejsc jeśli chodzi o komunikację. Każdego dnia wyjmuję ze skrzynki monity: kupię mieszkanie za gotówkę....jeszcze teraz budowane są tu żłobki i przedszkola chociaż dzieci już nie tyle co za komuny.zefciu napisał(a):Z bardzo, bardzo nielicznych zalet PRL trzeba wymienić sensownie zaprojektowane osiedla. Gdyby wziąć filozofię z tamtych czasów (a odrzucić szarzyznę i bylejakość) oraz dzisiejszą jakość (a odrzucić patodeweloperkę i płotozę), to żylibyśmy w raju.
Ty tak na serio? PRLowskie osiedla to był jeden wielki chaos urbanizacyjno-przestrzeny.
Zdarzyło się na mieszkać na takim megaosiedlu-sypialni.
Zero infrastruktury handlowo-usługowej, wygwizdów, bloki porozrzucane bez składu i ładu (jak u Barei).
Jedna wielka tragedia.
Przy pierwszej nadarzającej się okazji przenieśliśmy się do centrum, na normalną ulicę, gdzie wszystko można załatwić w 10 minut w promieniu 300 m.
Bloki
Trochę prywaty :
https://youtu.be/zfCZs7uCDoE
