Teraz po rozmowie z bratem przypomniała mi się jedna rzecz, która wskazuje, że pisowski, dziadowski solidaryzm jest tragiczny. Mamy bowiem inflację w wysokości ponad 12%. Ktoś powie, że podobna inflacja jest w Pribałtyce i to prawda. Jednak oni mają euro i zerową stopę procentową ustalaną przez Europejski Bank Centralny. W Polsce z kolei NBP podwyższa i podwyższa stópki, a dalej jest źle. Zatem jaka byłaby inflacja, gdybyśmy mieli zerową stopę procentową jak strefa Euro? Ponad 20%? Prawie 30%? No to klasyczna erdoganizacja sie szykuje, jeżeli PiS nie straci władzy. Strefa euro mogłaby łatwo zgasić inflację podwyżką stóp procentowych do polskiego poziomu. My jesteśmy dużo bliżej modelu tureckiego. Potem zostaje peron peronistyczna Argentyna. Chryste Panie.
Poza tym źle o polskiej gospodarce świadczą te protesty kontrolerów i maszynistów. Samoloty i pociągi za jakiś czas staną? Gdzie jest kasa? Nauczyciele zaczynający pracę już teraz dostają rewiry płacy minimalnej jako wrogowie ludu.
No i opłacalność polskich obligacji wskazuje, że Polska ma nie za dobrą przyszłość gospodarczą. Rewiry... Filipin i Chile. Tak nas oceniają inwestorzy. No Chryste Panie.
PiS dużo kasy rozdał (nieraz tak (krótkowzrocznie jednak) pomagając ludziom, przyznaję), ale dużo kasy też indolentnie zmarnował (na sasiniady np.), albo po prostu... ukradł.
No a potem popatrzmy na polski TK i na tweety Krysi Pawłowicz o poziomie gramatycznym i merytorycznym troli z głębokiego Facebooka, które dostają kilka lajków i tym żyją. Źle to wygląda.
Tym bardziej, że dług publiczny jest chowany "kreatywną" księgowością w Banku Gospodarstwa Krajowego.
Poza tym źle o polskiej gospodarce świadczą te protesty kontrolerów i maszynistów. Samoloty i pociągi za jakiś czas staną? Gdzie jest kasa? Nauczyciele zaczynający pracę już teraz dostają rewiry płacy minimalnej jako wrogowie ludu.
No i opłacalność polskich obligacji wskazuje, że Polska ma nie za dobrą przyszłość gospodarczą. Rewiry... Filipin i Chile. Tak nas oceniają inwestorzy. No Chryste Panie.
PiS dużo kasy rozdał (nieraz tak (krótkowzrocznie jednak) pomagając ludziom, przyznaję), ale dużo kasy też indolentnie zmarnował (na sasiniady np.), albo po prostu... ukradł.
No a potem popatrzmy na polski TK i na tweety Krysi Pawłowicz o poziomie gramatycznym i merytorycznym troli z głębokiego Facebooka, które dostają kilka lajków i tym żyją. Źle to wygląda.
Tym bardziej, że dług publiczny jest chowany "kreatywną" księgowością w Banku Gospodarstwa Krajowego.
"I sent you lilies now I want back those flowers"


