ErgoProxy napisał(a):bert04 napisał(a):Ech Ergo, po pierwsze primo, to tania retoryka. Wiara w szatana i wiara w istnienie szatana to dwie różne rzeczy.Wlasnie tak. Dlatego napisalem: "zawierzyc sie Bogu Ojcu". To jest wlasnie "wiara pierwszego rodzaju" z Twojej wypowiedzi.
Jezeli zas przeskok od wiary w istnienie Szatana do satanizmu mimo woli wymaga lematu - no sorry, Bert, ale za caly lemat starcza z kim przestajesz, takim sie stajesz. Jezeli sobie to Zlo osobowe ciagle obracasz w mozgownicy, jesli je poznajesz, chocby tylko po to, zeby lepiej rozeznawac jego podstepy wzgledem swojej osoby - to uzbrajasz swoj mozg w wiedze i zdolnosci. I predzej czy pozniej Twoj mozg te zdolnosci odpali, kiedy tylko dasz sobie przywolenie. Ty przeciez jestes owca cwana jak waz, bo poslana miedzy wilki; jakos tak to lecialo, nie?
Do pewnego stopnia przyznam Ci rację, jakaś część nominalnych katolików zajmujących się kwestiami okultyzmu z czasem dryfuje w kierunku neookultyzmu. I potem w gablotach kościelnych straszą jakieś listy symboli, które mogą zagrozić duchowo dzieciom*. Potem w poważnych książkach egzorcyści parają się numerologią**. A biskupowie w kazaniach na temat All Hallows Eve sięgają do tak religijnych autorytetów, jak LaVey***. Tak więc owszem, z diabłem jest tak, wyrzucisz drzwiami, wejdzie oknem, a wyżej wymienione osoby przechodzą płynnie z wiary w istnienie szatana w wiarę w jego skuteczność.
(* "krzyż z kokardą" to ciągle mój ulubiony przykład)
(** i robią to błędnie)
(*** myląc przy okazji przesilenie jesienne i moment zmiany czasu z letniego na zimowy, ale to dygresja)
Cytat:Fakt, ze chrzescijanstwo tak wlasnie okresla elementy zastanej tu i owdzie folk lore. A ma ono jakies wazkie argumenty za adekwatnoscia takiego utozsamienia?
Tylko tradycję bazującą na tym, że Baal-Ze-Bub został w ten sposób potraktowany przez Jezusa (i zapewne przez jego poprzedników), jako utożsamienie złych demonów.
Cytat:Bo ton dalszego ciagu Twojej wypowiedzi (co to sa - diobly?) sugeruje raczej, ze zwalczaniu podlegaja jakies subkultury LARPujace sobie radosnie po lasach. Czyli ze Szatan to tylko taka figura literacka i w ogole to chodzi Wam o szerzenie swiatla rozumu drakonskimi metody, bo domyslnie zakladacie, ze po dobroci sie tego zrobic nie da.
Na chwilę obecną katoliccy neookultyści, zwani dla niepoznaki egzorcystami czy ekspertami od "delikatnego zwodzenia" stanowią istotnie subkulturę, z niemałym wpływem oddolnym, niemniej bez wpływu na teologię odgórną. Kiedyś, panie, kiedyś to autorzy takich książek dostawali glejty papieskie czy inne poświadczenia. Dziś to co najwyżej pocztówką się mogą pochwalić, i to nie od (urzędującego) papieża ale od osoby, która w przyszłości została papieżem. Choć lokalnie pod wpływem wspomnianej książki palone są inne książki, ale to właśnie subkultura i egzotyka raczej.
Cytat:Wiesz, w zasadzie to samo od osmiu lat robi kolektywny Putin Ukraincom, mniej wiecej z tych samych pobudek. Chce ich mianowicie wybawic od ukrainskosci, bo rosyjskosc, panie...
Ino kolektywny Putin, zderzywszy sie z gniewem "tubylcow", siegnal po srodki bardziej drastyczne. Czyli owszem, istnieje miedzy nim a Wami pewna roznica ilosciowa. Ale jakosc, kurna, jakby byla taka sama.
No akurat Putin znalazł sobie przywódcę religijnego, nominalnego przynajmniej, który ten jego ruskij mir nawet poświęcił i pobłogosławił. W reszcie świata chrześcijaństwo już odeszło od tego. Wracając zaś do porównania, rzeczone zajęcie miejsca kultu swoim własnym było nie tyle apropriacją kulturową co prostym pokazem siły. W czasach, jak ważniejsze od kwestii moralnych było to, który bóg "mocniejszy", to było całkiem skuteczną taktyką, parę ludów nawet na końcu dnia się sama nawróciła, zanim do nich przyszli. Jeden taki przykład jakieś 1056 lat temu to zrobił.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

