bert04 napisał(a): Co do "dobra ludzkości" to można zacząć od tego, jak Ty rozumiesz to słowo.Generalnie jestem (jak to mi się zdarza...) w brzydkim rozkroku między deontologicznym podejściem a konsekwencjonistycznym. Np. niby generalnie nie powinno się kłamać, ale czasem można

bert04 napisał(a): I czy dla Twojej definicji nie istnieje wniosek, że zmniejszenie liczby ludzkości - nie jakieś naturalne, ale właśnie planowe - może to "dobro ludzkości" zwiększyć.Na pewno nie randomowo, a to było jako jeden z przykładów w hipotetycznym scenariuszu.
bert04 napisał(a): Tzw. antynataliści często wspierają się właśnie ideowym dobrem ludzkości, jedyna różnica jest taka, że oni nie chcą nowego życia rozpoczynać. To owszem, zahaczałoby już o manipulację, ale ten medal ma dwie strony.Jest jakaś różnica pomiędzy nie powoływaniem do życia, a zabiciem. Np. w tym pierwszym nie ma nikogo, komu dzieje się krzywda.
bert04 napisał(a): Ty manipulacyjnie użyłeś słowa "mordowanie". A oboje wiemy, że zinstytucjonalizowane zabijanie ludzi zawsze znajduje jakieś inne określenia. A to egzekucja, a to eutanazja, a to a... wiadomo. "Mordowanie" ma wyzwolić też pewne emocje, wywołać reakcję tabu, przypomnieć przykazania wyuczane w salce katechetycznej.To zastąp zabijaniem i dodaj, że generalnie jestem przeciwny zabijaniu ludzi, o ile nie zrobili czegoś porównywalnego z tym, co miałoby ich spotkać w drodze egzekucji.
Zresztą, jest to "manipulacja" innego typu. Ty mieszasz znaczenia dobra ludzkości - to potoczne/przyjmowane przez czytacza z tym w scenariuszu hipotetycznym.
bert04 napisał(a): Zakończę tym, że praca leśniczego kieruje się (a przynajmniej powinna) racjonalnym dobrem populacji dzikiej zwierzyny w lasach. I czasem dla tego dobra odstrzeliwuje się jakąś część tej populacji. Nie ma racjonalnej przyczyny, żeby odróżniać dobro żubrów w puszczy białowieszczańskiej od dobra ludzi w województwie białowieskim, jedyną przyczyną na różne traktowanie są sztuczne i emocjonalne różnice w traktowaniu jednego gatunku zwierzęcego, czyli homo sapiens. Ponieważ jestem egzemplarzem tego gatunku, wspieram całkiem subiektywnie takie rozróżniania oraz takie posiłkowanie się emocjonalnymi argumentami.Jestem przeciwny odstrzałowi prewencyjnemu zarówno zwierząt, jak i ludzi. Do tego jakoś nie jestem pewien, czy da się zrobić niearbitralny system etyczny (ludzi nie wolno, bo nie, a zwierzęta tak, bo to nie ludzie), który by to dopuszczał, bo można wymyślać rzadkie, ale jednak możliwe przypadki, w których jakiś człowiek mógłby się załapać na odstrzał.
No i - co to znaczy "sztuczne"? Etyka jest sztucznym tworem, choć niektórym się wydaje inaczej ;-)
@Roan Shiran
Dobrze napisane. Z czegoś trzeba wyjść i sam modus ponens tutaj nie wystarczy.

