żeniec napisał(a):[/quote]bert04 napisał(a): Co do "dobra ludzkości" to można zacząć od tego, jak Ty rozumiesz to słowo.Generalnie jestem (jak to mi się zdarza...) w brzydkim rozkroku między deontologicznym podejściem a konsekwencjonistycznym. Np. niby generalnie nie powinno się kłamać, ale czasem można
Chyba mam podobnie, tzn. moje podejście do wszelakich absolutystycznych nakazów i zakazów jest zazwyczaj "Zasadniczo tak..... ale". Nie ma zasady bez wyjątków (i to jest jedyna zasada bez wyjątków).
Cytat:Na pewno nie randomowo, a to było jako jeden z przykładów w hipotetycznym scenariuszu.
Cóż, każde nierandomowe wybieranie naraża na oczywisty zarzut, że w ten sposób dyskryminujesz grupę x, i to ze skutkiem w tym przypadku śmiertelnym.
Cytat:Jest jakaś różnica pomiędzy nie powoływaniem do życia, a zabiciem. Np. w tym pierwszym nie ma nikogo, komu dzieje się krzywda.
"Krzywda" to znowu niemierzalna ocena sytuacji. Od wielkiej biedy możemy zmierzyć "cierpienie", choć i tutaj co najwyżej badać możemy zdolność odczuwania cierpienia. Natomiast miliony narkomanów strzelających sobie "złoty strzał" w żyłę udowadniają dzień w dzień, że jest możliwa śmierć w stanie szczęśliwości nawet.
Cytat:To zastąp zabijaniem i dodaj, że generalnie jestem przeciwny zabijaniu ludzi, o ile nie zrobili czegoś porównywalnego z tym, co miałoby ich spotkać w drodze egzekucji.
Przyznaję, to jest logiczne podejście. Jeżeli "dobro ludzkości" sprowadzić do jednej zasady "nie wolno zabijać ludzi", to zabijanie ludzi którzy z kolei zabili innych ludzi byłoby legitymalnym wyjątkiem. Choć oczywiście prowadzi to do innych paradoksów, ale mniejsza o to.
Cytat:Zresztą, jest to "manipulacja" innego typu. Ty mieszasz znaczenia dobra ludzkości - to potoczne/przyjmowane przez czytacza z tym w scenariuszu hipotetycznym.
Azaliwżdy. Nawet nie próbowałem zdefiniować tegoż dobra. Jednakże historia ludzkości uczy, że jak tylko gdzieś ktoś zdefiniował jakieś "najwyższe dobro", to znaleźli się ludzie gotowi redukować populację o osobniki, które temu dobru stały naprzeciw. Zależnie od światopoglądu można uwypuklać grupy religijne lub nie-religijne. W obu przypadkach, IMHO, można znaleźć racjonalny tok myślenia, który prowadził do takich redukcji.
Cytat:Jestem przeciwny odstrzałowi prewencyjnemu zarówno zwierząt, jak i ludzi. Do tego jakoś nie jestem pewien, czy da się zrobić niearbitralny system etyczny (ludzi nie wolno, bo nie, a zwierzęta tak, bo to nie ludzie), który by to dopuszczał, bo można wymyślać rzadkie, ale jednak możliwe przypadki, w których jakiś człowiek mógłby się załapać na odstrzał.
Hmm... taka anegdota. W pewnym państwie w pierwszej połowie XX wieku wprowadzono prawa, które miały na cel "humanitarne" traktowanie zwierząt, ograniczanie cierpienia, ochronę ich pewnych praw. Także w pierwszej połowie XX wieku w pewnym państwie wprowadzono regulacje, według których pewna grupa ludności została zdehumanitaryzowana, jej członków uśmiercano i usuwano na sposoby, które ostatnio doświadczyliśmy podczas walki z epidemią choroby wściekłych krów. Ironią jest to, że było to to samo państwo, ta sama władza.
Cytat:No i - co to znaczy "sztuczne"? Etyka jest sztucznym tworem, choć niektórym się wydaje inaczej ;-)
Niektórzy twierdzą, że etyka wynika z ewolucji i że zwierzęta też rozwijają podstawowe normy etyczne. Nasza ludzka empatia do zwierząt oraz żądania humanitarnego, czyli ludzkiego, traktowania ich w jakimś stopniu opiera się na obserwację podobieństw między nami, co nie?
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!


