zefciu napisał(a): Dopóki nie pojawi się choroba, na której leczenie akurat Cię nie stać.
Tak, kurwa, jasne. Wtedy w glorii i chwale przybywa na białym koniu Kapitan Państwo, który wyznacza ci pierwszą wizytę u lekarza za sto lat.
Na kilkuminutową wizytę u neurologa trza czekać miesiącami. Dziecko zapisać na NFZ do alergologa - czeka się pół roku. Na rehabilitację na NFZ czeka się pół roku. Na leczenie raka czeka się miesiącami (to jest chyba ta tzw. "szybka terapia"). Jeśli tylko będziesz miał farta i zachorujesz na taki rodzaj raka, do którego leki są refundowane. Bo są takie raki i inne choroby, których państwo nie leczy. Zachorujesz na mukowiscydozę - chuj ci w dupę. W innych krajach są już leki, które całkowicie hamują rozwój choroby. W Polsce dostaniesz tylko coś co ci trochę złagodzi postępujące objawy. Wszystko trzeba załatwiać łapówkami lub po znajomości.
Państwowa służba zdrowia w Polsce to dla wielu starszych osób przymusowa, cicha eutanazja. Zanim pomoc przyjdzie to człowiek zdechnie.
Za wszystko trzeba płacić prywatnie jak się chce "na już". Czyli de facto każdy kto chce być szybko leczony musi się władować w równoległą prywatną służbę zdrowia.
Usuńmy prywatną służbę zdrowia i zobaczymy wtedy wyniki państwowej.
Nawet jak zwiększysz na nią nakłady x100, to wszystko pójdzie w błoto czyli na nagrody dla urzędników NFZ.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

