FlauFly napisał(a): Sukcesywnie co jakiś czas podbijam ten temat, bo wciąż jestem zainteresowany pytaniem jakie postawiłem dawno temu. Innymi słowy, czy w samym sercu zachodniej cywilizacji jest możliwa obecnie wojna na skalę II wojny światowej lub większa? Jak taka wojna mogłaby wyglądać, jakie technologie mogłyby być używane?
Na temat wojny "w sercu zachodniej cywilizacji" się nie wypowiem, bo czynników jest wiele, a moje kompetencje niewystarczające. Co do wyglądu wojny to już mamy wyobrażenie po tym, co dzieje się na Ukrainie.
Co do technologii to prędzej, czy później użyta zostanie broń jądrowa. To wynika z prawa Murphy'ego: "Jeżeli coś może pójść źle, to pójdzie". To zręcznie wyrażone prawo ma oparcie w rachunku prawdopodobieństwa. Jeżeli szansa zajścia zdarzenia jest dodatnia (np. 0,001%), to po pewnym czasie zdarzenie zajdzie. Może minąć wiele lat, ale to nieuniknione. To jak z rzucaniem kostką: po kilku próbach wypada 1 i nie da się tego uniknąć.
Aby nie było tej wojny, należałoby zredukować szansę złego zdarzenia do 0, czyli mówiąc po ludzku, całkowicie zlikwidować arsenały jądrowe. W tej kwestii jestem sceptyczny. USA i Rosja rozmawiają o przedłużeniu limitów jądrowych do 2026 r. Ale to tylko limity i to takie: 1550 głowic (to chyba nikogo normalnego nie uspokaja). Niestety, ta okropna broń zostanie użyta. I dopiero później, kiedy ludzie spojrzą na zniszczony świat, przyjdzie otrzeźwienie. Myślę, że będzie to ostatnia wojna w historii.

