Tylko Chiny to realnie może być jeszcze większe militarne dziadostwo od Rosji. A że Tajwan za morzem, to przewaga ludzko-materiałowa też nie ma takiego znaczenia. No i Chiny łatwiej dojść sankcjami, jeśli zaczną fikać. Ruskie węglowodory jednak trudno obejść, a na przejęcie chińskiego miejsca w łańcuchach dostaw to pół świata czeka.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

