ErgoProxy napisał(a):Właśnie się nie spotkamy. Śmierć jest końcem życia, a potem jest tylko wieczne nieistnienie.Jaques napisał(a):Myślę, że to my na nich czekamy, a nie oni na nas. Dlatego nie potrzebują kontaktu z nami. My byśmy chcieli, ale nie potrafimy. Takie "lustro weneckie"Mógłbym się podpisać, z jednym zastrzeżeniem. Możliwe, że "po drugiej stronie", w obliczu wieczności, następuje jakaś radykalna zmiana percepcji - że porzucając doczesność tracimy coś, co umarli uważają za cenne. Dlatego nie śpieszą się z podrzucaniem fotografii, skoro i tak wszyscy kiedyś się spotkamy.
Nie ma czegoś takiego jak dusza, a tym bardziej nieśmiertelna dusza - to wymysł platoński.
Michel Onfray napisał(a):Zaczynamy rozumieć, dlaczego w judaizmie, chrześcijaństwie i islamie popęd śmierci odgrywa tak istotną rolę. Natura nie znosi próżni, kto dławi w sobie i całym świecie popęd życia, ten nie zdoła się przeciwstawić popędowi śmierci. Strach przed nicością i śmiercią generuje pocieszycielskie mity, iluzje, które odciągają człowieka od rzeczywistości. To, co realne, nie istnieje, prawdziwa jest tylko fikcja. Baśniowy raj, którego wyobrażenie pozwala żyć tu i teraz, w gruncie rzeczy zaszczepia pogardę, odrazę lub nienawiść do życia doczesnego
M. Ofray, Traktat ateologiczny, Warszawa 2008, s. 199.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

