Nonkonformista napisał(a): Jeśli żylibyśmy w Matriksie, znaczyłoby to, że nasza rzeczywistość jest nieprawdziwa. Czy można zatem założyć, że żylibyśmy w symulacji komputerowej, że my sami jesteśmy wygenerowani przez superkomputer i ten Matrix jest tak dokładny, że nie jesteśmy w stanie w żaden sposób wykryć, że jest to symulacja?1. Na problemie Matrixa dobrze widać podstawowy problem filozoficzny. Co ma priorytet : świadomość, czy materia ? Jestem sobie w stanie wyobrazić świadomość, która wytwarza iluzję materii.
1. Załóżmy, że jesteśmy taką symulacją. Wtedy komputer symulujący musiałby mieć potężną moc obliczeniową o wiele, wiele większą niż mają nasze najlepsze komputery. Symulacja całego wszechświata wymagałaby potężnych mocy obliczeniowych i potężnej pamięci takiego komputera a zatem cywilizacja, która by go stworzyła musiałaby być o wiele lepiej rozwinięta od nas; nie można by również wykluczyć błędów w symulacji /tzw. bagów w grach komputerowych/, a takich bagów w rzeczywistości nie wykrywamy, nic się nie krzaczy, a wiemy, że nawet w najlepszym komputerze, coś się od czasu do czasu psuje, a zatem można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że w symulacji /Matriksie/ nie żyjemy.
2. Nie tyle wszechświat jest symulacją, co po prostu pustką. I to podejście /brzmi buddyjsko/ bardziej się mi podoba. Człowiek jest pustką, życie jest pustką - odległość między jądrem atomowym a krążącym wokół elektronem też właśnie jest pustką. I tą pustką jest wypełniony wszechświat. A jeśli tenże jest pustką, to Bóg nie może istnieć, bo gdyby istniał, wypełniałby nie tylko przestrzeń między jądrem atomowym a krążącymi wokół niego elektronami, ale również przestrzeń międzygwiezdną i międzygalaktyczną.
Zupełnie nie wiem jak materia jest w stanie wytworzyć świadomość. Ok. Skomplikowana sieć neuronowa może być INTELIGENTNIEJSZA od człowieka. Może rozpoznawać obrazy, opowiadać co się na nich znajduje, ale ich NIE WIDZI. Takie jest moje zrozumienie.
2. Chyba nie dysponujemy superkomputerem który by był w stanie wygenerować, rzeczywistość dla 7 mld osób, ale komputer, który generuje rzeczywistość dla jednej osoby być może jest już możliwy. Pytanie, po co miałby to ktoś robić.
3, Kiedyś zupełnie ignorowałem solipsyzm, ale teraz gdy zaczynam rozumieć, że podświadomość nie zawsze komunikuje się ze świadomością mogę sobie wyobrazić, że cały wszechświat jest iluzją mojej podświadomości, która "odleciała". Bo skoro mózg jest w stanie wygenerować sen, to może po prostu generuje wszechświat tylko kiedy nie jest zmęczony generuje go z większą rozdzielczością i dokładnością.
To znaczy solipsyzm i Matrix ciężko jest wykluczyć formalnie ale spróbujmy go sprowadzić do absurdu.
Z tego co pamiętam cztery razy byłem we Włoszech w tym raz zwiedzałem Rzym. Wszystkie cztery
pobyty były w liceum, czyli już dość dawno temu. No ale raz zwiedzałem Rzym i pamiętam Bazylikę św. Piotra
, Kaplicę Syskstyńską, fresk z Bogiem i Adamem. Zresztą nie muszę tam jechać, bo mogę
wygooglać ten fresk i będzie wyglądał tak jak go pamiętam. No ale jeżeli prawdziwy jest solipsyzm
to Bazylika św. Piotra nie istnieje naprawdę. Tak naprawdę porównuję coś co moja świadomość (tożsamość)
uznaje za pamięć, ale tak naprawdę nie ma nic. Wtedy mogłem tam widzieć zupełnie co innego,
ale moja świadomość próbując zachować spójność mapuje symulowaną pamieć z teraźnieszym stanem.
Możliwe, że za kilka lat się przorganizuje i wygeneruje informację, że nie byłem w Rzymie ,a Katedra św. Piotra jest w Rybniku.
Wy na forum napiszecie "nie byłeś nigdy w Rybniku, nie widziałeś Katedry św. Piotra". No i ja sobie
pojadę do Rybnika i tam jak gdyby nigdy nic będzie stała Katedra św. Piotra. Zrobię sobie zdjęcie
wrzucę na Facebooka, a moi znajomi, którzy tak naprawdę nie istnieją napiszą :
"super byłeś w Rybniku, w końcu zobaczyłeś katedrę św. Piotra."
Raczej trudno uwierzyć w taką możliwiość

Powyższe zakłada, że mamy słabą lub symulowaną pamięć. Jeżeli jednak mamy autonomiczną pamięć niezależną od
Matrixa to znaczy, że mamy też autonomiczne ciało poza Matrixem. Przypuszczalnie to ciało ma jakiś instynkt
do życia i ten instynkt nie tak łatwo oszukać przez symulowanie rzeczywistości.
Zresztą nie wiem po co są aparaty 200Mpx ale przypuszczam, że zrobienie bezstratnego zdjęcia firanki, sierści psa, rysunku ołówkiem,
czy wydruku uzmysławia, jak potężna by to musiała być symulacja.
Serdecznie pozdrawiam,
Marek
Marek

