@Teista
Dałem dla obu religii warianty optymalne, to jest a) wszyscy ludzie idą do Nieba i b) wszyscy ludzie reinkarnują się w ludzi. Jeżeli już robisz zastrzeżenia, że w "prawdziwym buddyzmie" człowiek może być dałngrejdowany do robaka, rośliny i kamienia, to należałoby też uwzględnić, że w "prawdziwym chrześcijaństwie" istnieje niezerowy odpad na Piekło. Więc o ile szanse buddysty są nikłe, to pozostają stale powyżej zera, gdzieś w wieczności może się dwie osoby na nowo spotkają (nawet jeżeli jako dwa robaki, niech będzie), natomiast w przypadku katolików jakaś część bliskich i znajomych będzie w innej sferze, ten, niedostępnej. Przy odrobinie pecha można samemu się znaleźć tam, gdzie brukują dobrymi chęciami.
Dałem dla obu religii warianty optymalne, to jest a) wszyscy ludzie idą do Nieba i b) wszyscy ludzie reinkarnują się w ludzi. Jeżeli już robisz zastrzeżenia, że w "prawdziwym buddyzmie" człowiek może być dałngrejdowany do robaka, rośliny i kamienia, to należałoby też uwzględnić, że w "prawdziwym chrześcijaństwie" istnieje niezerowy odpad na Piekło. Więc o ile szanse buddysty są nikłe, to pozostają stale powyżej zera, gdzieś w wieczności może się dwie osoby na nowo spotkają (nawet jeżeli jako dwa robaki, niech będzie), natomiast w przypadku katolików jakaś część bliskich i znajomych będzie w innej sferze, ten, niedostępnej. Przy odrobinie pecha można samemu się znaleźć tam, gdzie brukują dobrymi chęciami.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

