Poczułem się w obowiązku zareagować na powyższy tekst, a skłoniła mnie do tego moja ulubiona „Ballada Masochisty" Andrzeja Rosiewicza 
Odniosę się jednak do kwestii "życia pozagrobowego". Otóż ani w Biblii, ani też w żadnej innej relacji z przywrócenia do życia osoby ewidentnie zmarłej nie ma najmniejszej wzmianki o tym, jakoby taka osoba czegoś świadomie doświadczała w stanie śmierci ciała. A jeśli jednak doświadczała, to się tym nie pochwaliła.

Odniosę się jednak do kwestii "życia pozagrobowego". Otóż ani w Biblii, ani też w żadnej innej relacji z przywrócenia do życia osoby ewidentnie zmarłej nie ma najmniejszej wzmianki o tym, jakoby taka osoba czegoś świadomie doświadczała w stanie śmierci ciała. A jeśli jednak doświadczała, to się tym nie pochwaliła.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3

