Hill napisał(a): Nie wiem czy jesteś wierzący czy nie, ale zakładając, że miałbyś z jakiegoś powodu na tym etapie wiedzy o świecie stać się wierzącym, to jaka koncepcja Boga byłaby dla Ciebie bardziej przekonująca? Powrót do wierzeń ludów pierwotnych czy np. takie rozumienie Boga: "jest mocą, formą, energią, procesem, wzorem, zasadą, obecnością oraz uwzniośloną rzeczywistością. Ale jest on również czymś większym, jest osobowy; posiada niezależną wolę, doświadcza samoświadomej boskości, wykonuje zalecenia twórczego umysłu, przeżywa zadowolenie z realizacji wiecznego celu i przejawia Ojcowską miłość"?Jestem niewierzący ale oczywiście ta pierwsza opcja jest bardziej sensowna. I nie ma tu mowy o jakimś powrocie do ludów pierwotnych: przedstawiasz to jakby przejście do monoteizmu było jakimś progresem i lepszą wersją religijności. Tymczasem Bóg, którego opisujesz jest wszystkim czyli niczym. Pusta idea.
Cytat:W monoteizmie, przynajmniej na poziomie ludzi współczesnych, nie chodzi przecież o jakieś wyobrażanie sobie Boga jako człowieka, który sobie siedzi na tronie, tylko bardziej jako Absolut, więc trochę dziwię się, że takie tematy musimy omawiać.Też się dziwię, że to jest temat dyskusji. Współczesne wyobrażenie Boga, wszechmocnego, wszechwiedzącego i wszech-wszystkiego, tej jednej wielkiej logicznej sprzeczności to, jak napisał żeniec - bełkot.

