Sofeicz napisał(a): Ateizm nie jest religią, tak samo jak abstynencja nie jest formą alkoholizmu.
No akurat tutaj to nie masz racji, alkoholicy na odwyku to nadal alkoholicy, jednostki zwane "dry drunk" po angielsku albo "Trockener Alkoholiker" po niemiecku. Te osoby są nadal osoby kategorii F 10 według klasyfikacji ICD-10 <1>, skazane na dożywotną terapię i na ciągłe omijanie tego napoju. Co innego z abstynentami, których ominęła ta faza a którzy są abstynentami z powodów ogólno-zdrowotnych, z powodu ciąży czy też z powodów religijnych. Nie znam teraz statystyk, ale przypuszczam mocno, że pierwsza grupa stanowi większość.
PS: Właśnie mi wyszło, że spora część ateistów podpada pod takie właśnie "dry drunk", jeżeli opuściło jakąś religię (najczęściej chrześcijaństwo) a ciągle pozostają w tych schematach myślowych. Być może nie jest to stan dożywotni jak wyżej, ale jest jednak różnica do "urodzonych ateistów", którzy nigdy nie doświadczyli wychowania religijnego.
ETA: Tak, zdaję sobie sprawę, jak bluźniercze jest porównanie które podałem wyżej. Ale gdyby nie ja, ktoś inny by poszedł tym tropem, wyprzedziłem to co było nieuchronne. Chyba za długo jestem na tym forum

<1> https://pl.wikipedia.org/wiki/Alkoholizm
Hill napisał(a):EDIT: Wykasowałem, jednak to za duże wyzwanie dla mnie. Barney może by potrafił (ten z HIMYM, nie ten z katolik.pl)Litek napisał(a): Musieliby zastosować się do norm moralnych, jest to im nie po drodze.
Mówiąc o normach biblijnych mam na myśli rozpustę, cudzołóstwo, hazard , zdradę małżeńską, homoseksualizm, wulgaryzmy, upijanie się, palenie, narkotyki, kradzież itd.
Czy większość chce dostosować się do wyżej wymienionych norm ?
Nie lada wyzwanie
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!


