bert04 napisał(a): PS: Właśnie mi wyszło, że spora część ateistów podpada pod takie właśnie "dry drunk", jeżeli opuściło jakąś religię (najczęściej chrześcijaństwo) a ciągle pozostają w tych schematach myślowych. Być może nie jest to stan dożywotni jak wyżej, ale jest jednak różnica do "urodzonych ateistów", którzy nigdy nie doświadczyli wychowania religijnego.Tak, zdecydowanie mam takie okresy, że po kryjomu wymykam się do kościoła na poranną mszę bo mnie ciągnie jak żula do jabcoka. Czasem nawet walnę zdrowaśkę bo inaczej nie dał bym rady na tym odwyku religijnym.
|
Mocny argument za ateizmem.
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

