Osiris napisał(a):bert04 napisał(a): Labilna równowaga runęła na rzecz konserwatwnej rewolucji wewnątrz kościelnej.Przepraszam bardzo, ale to chyba lekka przesada. Żadnej rewolucji nie było, co najwyżej część hierarchów zamiast wypowiadać się medialnie za pomocą okrągłych słówek postawiła, po unii z Pisem na bardziej jednoznaczny, czarno-biały, polityczny przekaz. Do tego mający dużo do powiedzenia bp Pieronek czy Życiński odeszli z tego świata a Rokita, który ogłosił powstanie kościoła łagiewnickiego odpłynął z polityki. Zmieniła się narracja również ponieważ w dzisiejszych mediach nie ma za bardzo miejsca na wyważone, zniuansowane i pozbawione ostatecznego potępienia komentarze ks. Bonieckiego. Liczy się jedyna "Prawda", ustalenie kto jest wrogiem i krucjata. Słowo "pojednianie" nie ma prawa bytu gdyż Kościół przecież prowadzi świętą wojnę przeciw lewackości.
Może z zewnątrz to tak nie wyglądało, jak od wewnątrz. Może ateiści od zawsze byli bardziej wyczuleni na "aktywnych konserwatywnych", więc po zmianie wiatrów nie widzieli żadnej zmiany, a tylko potwierdzeni tego, co od zawsze uważali. Ze tamte ugodowe sygnały to była zasłona dyman, pic i fotomontaż, a konserwa od zawsze rządziła. Nie mogę Ci odmówić takiego punktu widzenia, ale pozwolę sobie mieć odmienny. Dla mnie "aktywni progresywni" byli szczerzy w swoich dążeniach. Tak jak Franciszek, przy wszystkich jego (licznych) słabościach był szczery w dążeniu do zreformowania katolickiego podejścia do spraw rodziny i nie tylko. Możesz to sobie nazwać "rewolucją pałacową", jeżeli bardziej pasuje, ale dla mnie ten ogień zmian przeszedł przez wszystkie poziomy. Na katolik.pl to nie hierarchia zdecydowała o zmianie profilu na ultra konserwatywny. Był to efekt ugodowości takich jak ja i nieprzejedniania takich jak, no właśnie. Ba, nawet tam w małej skali to właśnie ksiądz Maroń był tym, który trzymał labilną równowagę między obiema frakcjami. I też jego odejście zadecydowało o zmianie frontów.
Możesz mi zarzucać, że moja interpretacja wynika z tych powyższych osobistych doświadczeń. A możesz uznać, że właśnie te osobiste doświadczenia uzupełniają to, co wiesz z gazet i portali na temat zmian w KRK. Bo gazety i portale referują tylko o zmianach od księży-celebrytów wzwyż. Co najwyżej zachaczając o jakieś kwestie szeregowych katolików. Natomiast właśnie kwestia zaangażowanych laików jest najczęściej pomijana, jakby nie istnieli, co najwyżej ci zaangażowani politycznie (Cejrowski, RAZ, TT, Hołownia) są czasem wspominani. Ale też na zasadzie, jakby byli wyjątkami od reguły. Ale na jednego Cejrowskiego i Hołownię przypadają masy takich QQ i takich bertów, którzy w różny sposób byli zaangażowani w ten KRK . Jakaś część pewnie nadal jest.
Cytat:InspektorGadżet napisał(a): Chuj cie to obchodzi z czego się spowiadałemNie chuj tylko z ciekawości, jak napisałem.
Masturbacja to generalnie chujowa sprawa. Może nie-z-ręcznie jest o tym rozmawiać.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

