InspektorGadżet napisał(a): Wy to zróbcie. Ja tylko przypominam że twierdzicie że wytwór kultury powstał dzięki ewolucji (oczywiście przyjmując naturalistyczny paradygmat)
No dobra.
Załóżmy przez chwilę, że moralność została w jakiś cudowny sposób 'dana' i jest sztywna jak Pal Azji.
Ale problem w tym, że każdy, kto liznął historii wie, że została 'dana' multum razy, i że te 'dane' moralności są różne, jak kolory landrynków.
To co dla paleolitycznego łowcy było moralne niekoniecznie było moralne dla neolitycznego rolnika, eunucha cesarskiego czy robotnika przemysłowego.
A moralność grecka, rzymska, konfucjańska, judejska, chrześcijańska czy islamska nie w jednym stały domu.
Nawet w obrębie chrześcijaństwa, to co było moralne w X czy XV wieku wzbudza wstręt moralny w XXI w.
Gdybyś chciał poważnie dyskutować, to ty musiałbyś udowodnić, że raz dane objawienie moralne staje się obowiązujące na zasadzie "locuta/finita".
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

