marekmosiewicz napisał(a): ... nie przyjmuję "pewności" unicestwienia jak zakłada ateizm.
To by u mnie wymagało takiego samego zaangażowania intelektualnego jak cotygodniowe chodzenie do kościoła
i psychologicznie byłoby niekomfortowe.
Na szczęście rzeczywistość ma w głębokiej d.... nasze sądy o niej.
Jako ateusz 7 poziomu radzę ci pozbyć się tropizmu do postulowania bytów nadmiarowych.
I zaręczam ci, jest to całkiem psychicznie komfortowe (może tylko mało wzniosłe).
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

