geranium napisał(a): Około dziesięć procent ludności świata mieszka w Europie. Czy Harari nie pisze głównie o niej?Powyższe zdania pokazują dobrze z jakiego powodu książki Harariego stały się światowymi bestsellerami. Jasno przedstawiają, wyjaśniają w prosty sposób i dają odpowiedzi na niezmiernie skomplikowane pytania albo takie, na które odpowiedzi nie ma i posiłkujemy się jedynie hipotezami. To taka "teoria wszystkiego", o tym jak funkcjonuje świat i jak rozwinęła się cywilizacja od zarania dziejów. Dla laika może to być rewelacja gdyż daje poczucie (złudne niestety) zrozumienia trudnych kwestii i osiągnięcia wyższego stanu wiedzy. Tymczasem, jeśli zagłębić się w jakąkolwiek tezę przedstawioną przez autora (jak funkcjonuje pieniądz, religia, ideologie itd) to łatwo dojść do wniosku, że pomiędzy faktami znajdujemy hipotezy nie mające potwierdzenia w materiałach naukowych. Na przykład kwestia neandertalczyków - w rzeczywistości nikt nie wie na pewno, dlaczego zniknęli oni z terytorium Europy. Teorii jest wiele a stwierdzenie, że nie mogli oni współpracować w dużych grupach jest tylko jedną z nich. Równie dobrze mogli paść ofiarą przeważających liczebnie hord homo sapiens albo jakichś chorób, z którymi nie poradzili sobie z racji swojej małej liczebności.
https://palestra.pl/pl/czasopismo/wydani...u-myslacym
i przekazywania informacji o niej. „W przeciwieństwie do kłamstwa rzeczywistość wyobrażona jest czymś, w co się wspólnie wierzy, i dopóki ta zbiorowa wiara się utrzymuje, dopóty wyobrażona rzeczywistość wywiera na świat realny wpływ” – wyjaśnia autor (s. 48) i wskazuje, że neandertalczycy przegrali z sapiens, gdyż „bez umiejętności zmyślania nie umieli skutecznie ze sobą współpracować w dużych grupach oraz dostosowywać swoich zachowań społecznych do szybko zmieniających się wyzwań” (s. 51). A ludzki porządek wyobrażony wciąż się rozwijał i było w nim miejsce na religię, idee, jak i instytucje prawne.
I tak wygląda cała książka. Ponieważ jest ona w miarę spójna i udziela prostych odpowiedzi na trudne pytania stała się swego rodzaju " laicką biblią", oczywiście z zachowaniem proporcji. Dla coraz większej liczby osób religijne święte teksty nie spełniają już roli "wyjaśniacza"i zadanie to przejmują książki takie jak "Sapiens".

