Rodica napisał(a): Zdania wśród naukowców są podzielone, jedni kwestionują istnienie homo heidelbergensis inni nie, po prostu są to trudne do zaklasyfikowania szczątki, zawierające jakieś cechy przejściowe.Chodzi o badania genetyczne DNA. Po prostu europejską populacja heidelberczyków (nielicząc późniejszych afrykańskich imigrantów) jest genetycznie bardziej zbliżona do neadertalczyków niż do afroazjatyckich kuzynów.
Rodica napisał(a):Cytat:I okazały się szczątkami wczesnego neadertalczyka.No nie wiadomo, może późny jakiś inny hominid.
Wiadomo, wiadomo. Chodzi tylko o to czy można go już nazwać neadertalczykiem czy zostać przy starej nomenklaturze. Ale wiemy o jaką populację chodzi.
Rodica napisał(a): Nie ma bezpośredniej lini ewolucyjnej od homo erectus do homo sapiens, po prostu jest to najbardziej prawdopodobne, biorąc pod uwagę obecne dowody, ale nie jest wykluczone, że pojawią się nowe.
Nic się już nie zmieni jeśli chodzi o pochodzenie nowocześniejszych form ludzkich od homo erectus. I afrykańskie linie i europejskie oddzieliły się wcześnie (500-850 mln. lat temu) i obie noszą cechy morfologiczne charakterystyczne dla H.E.
Rodica napisał(a): Malpy jedzą liście i gałęzie, mają inny przewód pokarmowy. Nie wiadomo jaki przewód pokarmowy miał australopitek czy homo habilis.
Człowiek filogenetycznie jest jak najbardziej małpą. I ogólnie małpy z człowiekiem włącznie mają różne przewody pokarmowe. Ale ok. niepotrzebnie w to wpakowałem orangutana. Wróćmy do rodzaju homo. Dietę wymarłych osobników da się ustalić przez badanie izotopów różnych pierwiastków w kościach, zębach czy tkankach miękkich. Do tego dochodzą badania nad zębami, szczękami, a jak się poszczęści to nad pozostałościami po resztkach zjedzonego pokarmu.
I te badania pokazały, że homo habilis był wyłącznie roślinożerny. Więc pisząc, że wszystkie człowiekowate musiały jeść mięso dopóki homo sapiens nie nauczył się uprawiać zbóż jest nieprawdą. Mało tego we wcześniejszym od Twojego poście dałem odpowiedni cytat dotyczący diety H.H. wraz z linkiem do artykułu do którego się nie odniosłaś. Więc traktuję to jako świadomie napisaną nieprawdę, więc fejk.
Co do australopiteków to było ich kilka gatunków. Niektóre mogły od czasu do czasu chwycić za padlinę. I dlatego napisałem konkretnie o którego chodzi.
Rodica napisał(a): Białko samo w sobie nie jest odpowiedzialne za powstawanie próchnicy, może być pożywką dla bakterii, które gromadzą się wraz z resztkami jedzenia na powierzchni zębów, ale żeby doszło do rozwoju próchnicy, bakterie muszą rozłożyć cukry, wskutek czego tworzy się kwas niszczący szkliwo i powodujacy ubytki. Źrodlem cukrów jest natomiast skrobia, obecna w ziemniakach, przenicy, ryżu i wiadomo w słodyczach.
W swojej ideologicznej antyroślinnej kampanii nie zapędzaj się za daleko ok? W słodyczach jest przede wszystkim sacharoza i ona jest przyczyną próchnicy. Skrobia zawarta w zbożach czy bulwach nie tylko nie generuje kwasów podczas rozkładu, ale sama ich do niego potrzebuje. Więc podobnie jak białko może być co najwyżej pożywką dla bakterii. Więc wpuściłaś kolejnego fejka. Dwa posty, dwa fejki. Gratuluję.
Zastanawia mnie Rodico fakt dlaczego jesteś tak sceptyczna dla nauki kiedy w innej sytuacji zupełnie bezrefleksyjnie powtarzasz po kimś nieprawdziwe informacje byleby się z Twoim chciejstwem zgadzały.
Dam jeszcze inny przykład. Marynarze z XVI i XVII wieku płynący na dalekich wyprawach jeśli głównie ryby, często suszone i peklowane mięso. I kończyło się to szkorbutem. Dopiero gdy Portugalczycy zaczęli wprowadzać cytryny do jadłospisu żeglarzy, a szkocki lekarz James Lind udowodnił ich zbawienny wpływ na szkorbut, karta się odwróciła. I tyle co o niezbilansowanej mięsnej diecie. Wszystko co nie trujące może być zdrowe pod warunkiem odpowiedniego bilansu.
Rodica napisał(a): Poza tym węglowodany są trozkładane na glukozę, co podnosi poziomu cukru we krwi i przyczynia się do rozwoju cukrzycy i otyłości a jej nadmiar jest magazynowany w postaci tłuszczu w tkance tłuszczowej.
Ale wszystko w nadmiarze ma swoje negatywne skutki włącznie z mięsem. Węglowodany są jednak głównym dostarczycielem naszej energii.

