Włosy na głowie to ochrona przed słońcem. Na sawannie, przed wynalezieniem czapki, lepiej mieć coś takiego. Zarost z kolei to jakiś sygnał wskazujący na wysoki poziom testosteronu, czyli dobór płciowy wchodzi w grę.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

