Sama metoda D'Hondta nie premiuje dużych komitetów. Oto przykład:
https://sejmsenat2019.pkw.gov.pl/sejmsen...ejm/okr/19
KP PSL w 2019 roku dostało 4,75% głosów w Warszawie (+emigracji), ale zdobyło tam mandat, bo Warszawa jest wyjątkowo bardzo dużym okręgiem z aż 20 mandatami (100/20=5, czyli około 5 punktów procentowych głosów w okręgu stołecznym wystarcza do mandatu).
Małe komitety są masakrowane przez małe okręgi wyborcze. Jeżeli w danym okręgu jest 9 mandatów, to do jeżeli zdobędzie się tam 7% głosów, to szanse na mandacik są bardzo małe.
Można by stworzyć system, gdzie duże komitety wyborcze nie są premiowane. Wystarczyłoby zrobić np. 23 okręgi po 20 mandatów każdy.
Trzecia Droga hołowniano-kosiniakowa jest teraz tak silna, że rzadko kiedy traciłaby jakiś mandat. Nawet w najmniejszym okręgu (częstochowski - 7 mandatów) na teraz miałaby pewnie mandat:
https://sejmsenat2019.pkw.gov.pl/sejmsen...ejm/okr/28
Jak ma się co najmniej kilkanaście (no tak około 13 co najmniej) % poparcia w każdym okręgu, to ma się premię mandatową. A pewne sygnały wskazują, iż Trzecia Droga będzie miała trend wzrostowy i w wyborach może nawet przebić wynik 20%.
EDIT:
Jednocześnie mamy w naszym systemie mechanizm, zgodnie z którym jeżeli jakaś partia choć lekko wyprzedzi PiS, to dostanie pewien bonus, bo w okręgach przeciętnych będzie nieraz ledwo brała mandat kosztem PiSu. Podobnie ma się rzecz z choć lekkim wyprzedzeniem Konfederacji (to zadanie dla Lewicy).
Toteż ogółem, jedynie pod kątem "siły nabywczej głosu", zwykle najbardziej się teraz opłaca głosować na KO, ale głos na 3D (Trzecią Drogę) też jest mocno opłacalny. Średnio opłaca się głosować na Lewicę, bo ona jest w wielu mniejszych, mniej progresywnych i mniej postkomunistycznych okręgach masakrowana i nie chapie wtedy mandatów.
https://sejmsenat2019.pkw.gov.pl/sejmsen...ejm/okr/19
KP PSL w 2019 roku dostało 4,75% głosów w Warszawie (+emigracji), ale zdobyło tam mandat, bo Warszawa jest wyjątkowo bardzo dużym okręgiem z aż 20 mandatami (100/20=5, czyli około 5 punktów procentowych głosów w okręgu stołecznym wystarcza do mandatu).
Małe komitety są masakrowane przez małe okręgi wyborcze. Jeżeli w danym okręgu jest 9 mandatów, to do jeżeli zdobędzie się tam 7% głosów, to szanse na mandacik są bardzo małe.
Można by stworzyć system, gdzie duże komitety wyborcze nie są premiowane. Wystarczyłoby zrobić np. 23 okręgi po 20 mandatów każdy.
Trzecia Droga hołowniano-kosiniakowa jest teraz tak silna, że rzadko kiedy traciłaby jakiś mandat. Nawet w najmniejszym okręgu (częstochowski - 7 mandatów) na teraz miałaby pewnie mandat:
https://sejmsenat2019.pkw.gov.pl/sejmsen...ejm/okr/28
Jak ma się co najmniej kilkanaście (no tak około 13 co najmniej) % poparcia w każdym okręgu, to ma się premię mandatową. A pewne sygnały wskazują, iż Trzecia Droga będzie miała trend wzrostowy i w wyborach może nawet przebić wynik 20%.
EDIT:
Jednocześnie mamy w naszym systemie mechanizm, zgodnie z którym jeżeli jakaś partia choć lekko wyprzedzi PiS, to dostanie pewien bonus, bo w okręgach przeciętnych będzie nieraz ledwo brała mandat kosztem PiSu. Podobnie ma się rzecz z choć lekkim wyprzedzeniem Konfederacji (to zadanie dla Lewicy).
Toteż ogółem, jedynie pod kątem "siły nabywczej głosu", zwykle najbardziej się teraz opłaca głosować na KO, ale głos na 3D (Trzecią Drogę) też jest mocno opłacalny. Średnio opłaca się głosować na Lewicę, bo ona jest w wielu mniejszych, mniej progresywnych i mniej postkomunistycznych okręgach masakrowana i nie chapie wtedy mandatów.
"I sent you lilies now I want back those flowers"

