Sofeicz napisał(a): Przeczytałem sobie podstawy metrologiczne tego EJQI i sorry ale to jest typowe biurokraryczne wyobrażenie o idealnej pracy.
Najlepiej siedzieć za biurkiem 35 godzin w tygodniu w klimatyzowanym pomieszczeniu z dożywotnim kontraktem, zarabiać walizki pieniędzy, nie stresowac się za bardzo.
No ok. Ale co w tym złego, aby pracować w dobrych, stablinych warunkach, mieć właściwy balans pomiędzy czasem wolnym i pracą i jeszcze przyzwoicie zarabiać? Zwracam uwagę, że kryteria dla wszystkich są takie same i skoro gdzie indziej jakoś da się tak to zorganizować, że tej przyzwoitej pracy jest więcej niż u nas to może warto się nad tym zastanowić czy nasza kultura pracy jest faktycznie taka fajna i prorozwojowa.
Ciekawe czy byłaby jakaś odwrotna korelacja pomiędzy mierzoną wg powyższego jakością pracy a wzrostem gospodarczym.
Cytat:To baaaardzo unijne podejście.
Wolę unijne podejście niż polski kult bezsensownego zapierdolu w stylu jak będziesz pracował za grosze, brał darmowe nadgodziny i zapierdalał po 12 godzin przez 6 dni w tygodniu, to być może za kilkanaście lat osiągniesz sukces w postaci stanowiska kierowniczego ze średnią krajową. Lub narzekania na słynne "pokolenie Z" które od pracy oczekuje głównie .... dobrych zarobków.
No w dupach im się poprzewracało, że pracę traktują głównie jako źródło dochodów
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

