Sebrian napisał(a): Decyzja wyborcza to nie jest emocjonalny wyskok pod wpływem jednej pseudodebaty.
Niby nie, ale trochę tak. Z powodów całkiem racjonalnych. Jeżeli bliska ci jest partia X, ale ta partia ma beznadziejne sondaże, oddanie głósów na nią jest obarczone wysokim ryzykiem. Jeżeli partii X udało się "oczarować" jakąś część wyborców A JEDNOCZESNIE jest to partia zgodna z twoim ideolo, owo ryzyko się zmniejsza do poziomu godnego rozpatrzenia. Przecież w ten sposób Tuskowi udało się przejąć władzę w 2007, wyborcy uwierzyli, że jest realna szansa na obalenie IV RP i ich wiara stała się rzeczywistością.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

