DziadBorowy napisał(a): Można gdybać czy okres ulg jest wystarczający, ale przedsiębiorca, który notorycznie nie jest w stanie opłacić sobie składek ZUS zbyt dobrze nie rokuje.
Myślisz, że to takie proste? Ile firm zawiesiło lub/i zlikwidowało działalność w zeszłym roku? W tym roku tylko do czerwca aż 110 tys. firm zawiesiło działalność.
Czy to możliwe, że tak wielu ludzi to jacyś nieudacznicy, którzy "głupiego" ZUSu nie potrafią opłacić czy może przyczyna leży w nieudolności państwa albo inaczej - w zdolności Kapitana Państwo do utrudniania życia przedsiębiorcom.
A może po prostu wszyscy ludzie są teraz biedniejsi i nie korzystają z tylu usług co kiedyś? Może Kapitan Państwo powinien zacząć się dostosowywać do sytuacji ludzi? Bo Kapitana Państwo nigdy nie interesowało czy mam cały czas zlecenia czy może nagle na tydzień przed zleceniem, które miało trwać 3 miesiące, klient nagle rezygnuje. Chuj tam ze mną, ZUS ma być zapłacony i chuj.
zefciu napisał(a): Ale znowuż o jakim pomnażaniu kapitału mówimy u kogoś dla kogo składka ZUS jest być albo nie być jeżeli chodzi o istnienie firmy. Ok ja rozumiem tą logikę, że lepiej aby nie płacił ZUS tylko dalej działał i poniekąd się z nią zgadzam. Tylko, że nie oszukujmy się, że taka osoba będzie w stanie z tej działalności uzbierać sobie samemu środki z których będzie mogła żyć przez kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat emerytury.
Może niech Adam M. się wypowie? On mieszka w Kanadzie - kraju, w którym nie ma ZUSu i emerytur. Nie słyszałem aby w Kanadzie była jakaś katastrofa humanitarna. Ludzie sobie radzą bez Boga-Państwa.
DziadBorowy napisał(a): Chciałem powiedzieć, że osoba, która chce mieć w miarę pewną emeryturę aż do śmierci to przy założeniu popularnej strategii wydawania 4% z oszczędzonego kapitału aby mieć co miesiąc na życie 3000 złotych musiałaby zgromadzić aktywa w wysokości miliona złotych. Rzecz jak najbardziej możliwa - ale dla kogoś kogo nie stać na opłacenie ZUS - raczej trudna do wykonania. A dla kogoś dla kogo nie jest to problemem teoretycznie również nie powinien być problemem opłacenie ZUS.
Natomiast oczywiście można założyć, że chcącemu nie dzieje się krzywda i jak ktoś ma zbyt małe środki lub nie ma ich wcale to niech sobie na starość umiera z głodu - jego problem. Tylko, że jak takich ludzi mamy dużo - to właśnie wówczas mamy jednak poważny problem społeczny o którym mowa.
W Polsce przeciętny facet żyje około 71 lat (teraz to chyba spadło do 70 lat) - na emeryturę przechodzi w wieku 65 lat (poza świętymi krowami typu policjant, funkcjonariusz ABW, górnik etc.). Płać se teraz co miesiąc przez 40 lat pracy te 1500 zł ZUSu by potem przez 5 lat życia otrzymać z tego jakieś ochłapy. To jest jakaś totalnie pojebana piramida finansowa.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

