Socjopapa napisał(a):bert04 napisał(a): Tradycyjnie wyniki wyborów były zawieszone do momentu orzeczenia - prawdziwego - SN. To orzeczenie zostało przesunięte do jednej z niekonstytucyjnych izb. Co więc robić, jak konstytucyjne organy nie działają? Rozproszona kontrola tu nie pomoże.
Pierwsze słyszę o takiej tradycji - zwycięzca wyborów jest prezydentem-elektem od momentu ogłoszenia wyniku wyborów i moim zdaniem nie da się wywieść, że wynik wyborów jest zawieszony do momentu, aż SN orzeknie. Nawet w praktyce byłoby to co najmniej upierdliwe - przecież zależnie od liczby protestów rozstrzygnięcie sprawy przez SN może trwać.
Chyba sformułowałem to niepoprawnie. Orzekać wynik to robi Państwowa Komisja Wyborcza. Do Sądu Najwyższego należy orzekanie skarg na to orzecznie w terminie (7 dni). I ta właśnie kompetencja została IIRC przesunięta z "SN właściwego" do jednej ze szemranych izb SN (Edit: Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych). W tej izbie oraz tej drugiej (Odpowiedzialności Zawodowej, kiedyś Dyscyplinarnej) zasiadają sędziowie wybrani w trybie, nazwijmy to, poza-konstytucyjnym. A ona ostatecznie, nie orzekała, ale "zaklepywała orzeczenie"
Jeżeli więc nie uznajemy decyzji pseudo-TK wobec skar konstytucyjnych to analogicznie też powinniśmy mieć problem z pseudo-izbami SN wobec skarg wyborczych.
Cytat:bert04 napisał(a): I jak postępować w sytuacji, w której obsadzenie nowego PK na 100% będzie obstruowane przez Pałac?
Nie wiem. Półtoraroczna prowizorka jest niestety, w tym kontekście, niewykluczona.
I kółeczko wraca, i ponownie staniemy przed pytaniem o zakres tak kompetencji jak i okresu pełnienia obowiązków przez "pełniącego obowiązki". I czy przez te półtora roku pewność prawna sią zwiększy czy jednak niekoniecznie.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

